Atak na Benedykta XVI

Read Time:4 Minute, 1 Second

20 stycznia br. w Monachium na polecenie kard. Reinharda Marxa, arcybiskupa Monachium i Fryzyngi, kancelaria prawnicza Westphal Spilker Wastl opublikowała raport dotyczący nadużyć duchownych wobec nieletnich. Pierwszy raport ogłoszono w Niemczech w 2010 r. Za publikację raportów odpowiadała kancelaria prawna, której sprawę zlecił kard. Reinhard Marx. Warto przypomnieć, że pierwszy raport kancelarii obejmował lata 1945-2009. Drugi natomiast skupił się na latach 1945-2019. 

To, co zadziwia w sprawie, to fakt, że ci sami adwokaci, którzy w pierwszej kwerendzie nie mieli żadnych obiekcji co do postawy, po dwunastu latach jednak doszli do wniosku, że ówczesny adwokaci zarzucają niewłaściwe postępowanie w czterech przypadkach, gdy był arcybiskupem Monachium i Fryzyngi, w latach 1977-1982. Papież Benedyk odrzucił taką narrację i uznał ją za niewłaściwą. Jednocześnie Benedykt XVI wyraził zgodę na to, by jego stanowisko opublikowano wraz z raportem.

Oczywiście zaraz po oblikowaniu raportu do pracy zabrali się niemieccy dziennikarze. Niemiecka prasa, co trzeba w tym miejscu przypomnieć, nigdy nie pałała obiektywizmem do papieża ze swego kraju. Pamiętamy również jaką konsternację wywołała w środowiskach niemieckich teologów deklaracja „Dominus Iesus”, czy zajmowane stanowiska w sprawie rozumienia sakramentalnego małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Każdej decyzji, czy wypowiedzi ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, przyklejano łatkę z napisem „pancerny kardynał”.

I tym razem nie mogło być inaczej. Argumenty racjonalne odesłano do lamusa. Niemieccy dziennikarze nie zadali sobie trudu, by zadać sobie pytanie, dlaczego dopiero po dwunastu latach, po nowej kwerendzie, odnaleziono jakieś dokumenty, o których ta sama prawnik, mówiła wcześnie, że nie istnieją. A tu nagle, jak królika z kapelusza wyciąga się cztery sprawy o charakterze pedofilskim, które obciążać mają sędziwego papieża Benedykta.

„Sueddeutsche Zeitung”, pisze wprost: „Były papież nie wykorzystał okazji do okazania pokory: w swoim oświadczeniu na temat nowego raportu o nadużyciach seksualnych w archidiecezji Monachium i Fryzyngi, za którą był kiedyś odpowiedzialny”. Dodaje przy tym, że: „Benedykt brzmi jak szef koncernu motoryzacyjnego, który twierdzi, że nic nie wiedział o najnowszej aferze spalinowej”. Frankfurter Allgemeine Zeitung donosi: „Benedykt XVI. Ratzinger, chcąc oddzielić karierę księdza pedofila od jego urzędowania jako arcybiskupa Monachium i Fryzyngi, nie zawahał się nawet powiedzieć oczywistej nieprawdy. Kładzie się to cieniem na zapewnieniach, że zawsze wiernie służył Kościołowi i wiernym”. „Die Welt” wyrokuje wprost: „Raport obciąża Benedykta”. Jednym słowem przekaz niemieckiej prasy po publikacji raportu oddają słowa „Kölner Stadt-Anzeiger”: „Benedykt XVI zadał śmiertelny cios Kościołowi”.

95 letniego papieża przed zarzutami broni jego biograf, Peter Seewald. Zarzuty o błędy w postępowaniu związanymi z nadużyciami seksualnymi duchownych, w czasie, kiedy Ratzinger był arcybiskupem Monachium, uznał za bezpodstawne. W programie informacyjnym niemieckiej telewizji ARD, Seewald powiedział m.in.: „W konkretnym przypadku księdza i krzywdziciela Petera H. nie było żadnych dowodów na to, że Ratzinger był w to zamieszany”. Niemiecki dziennikarz zwracał uwagę na determinację i sprawne działania kard. Ratzingera przeciw nadużyciom, w czasie kiedy sprawował urząd prefekta Kongregacji Nauki Wiary i papieża. To Benedykt XVI w kwestii nadużyć seksualnych w Kościele wprowadził „politykę zerowej tolerancji”. Jak twierdzi Seewald: „Pewne jest, że bez papieża Benedykta proces rozliczania z nadużyć w Kościele katolickim nie byłby tak daleko posunięty, jak jest teraz”. Swoją wypowiedź skonkludował stwierdzeniem: „Kardynał Ratzinger nie brał w tym udziału”. 

Dyrektor Instytutu Badań Praktycznych i Konsultacji Projektowych, Helga Dill, która z upoważnienia diecezji Essen badała sprawę Petera H. publicznie komentując ten konkretny przypadek stwierdziła, że: „W aktach nie ma żadnych wskazówek, iż Ratzinger jako arcybiskup wiedział o kulisach przeniesienia H. na początku 1980 r”. W opinii Dill w aktach można przeczytać jedynie to, że odpowiednie osoby w Monachium zostały poinformowane przez środowisko z Essen o tym, „że H. stanowi zagrożenie” i nic więcej.

Osobisty sekretarz Benedykta XVI, arcybiskup Georg Gänswein, odnosząc się do sprawy powiedział, że Benedykt XVI „wyraża, jak to czynił wielokrotnie w latach swojego pontyfikatu, wstrząs i zawstydzenie z powodu wykorzystywania małoletnich przez duchownych oraz wyraża swoją osobistą bliskość i modlitwę za wszystkie ofiary, z których część spotkał przy okazji swoich podróży apostolskich”. Poinformował również o tym, że obecnie papież zapoznaje się z raportem i „myśli przede wszystkim o ofiarach, które doświadczyły nadużyć seksualnych i obojętności”.

Jakoś dziwnym trafem sytuacja zbiegła się w czasie z „coming outem” 125 osób zatrudnionych w Kościele katolickim w Niemczech. Pracownicy ci ujawnili się jako osoby LGBTIQ+ i zaapelowali o zaprzestanie dyskryminacji. Solidarność z inicjatywą wyraziło 30 stowarzyszeń i organizacji katolickich. Na tle niniejszych wydarzeń, udziela się medialnego wsparcia środowisku LGBTIQ+, które opanowało instytucje kościelne w Niemczech. Jednocześnie czyni się zarzuty względem papieża Benedykta XVI, broniącego katolickiej ortodoksji.

Musimy na nowo zgłębić treść inauguracyjnej homilii papieża Benedykta XVI, wygłoszonej 24 kwietnia 2005 r. na placu św. Piotra. Może najbardziej powinny wybrzmieć w nas te słowa: „Módlcie się za mnie, abym nie uciekał z obawy przed wilkami”. Z perspektywy czasu, można powiedzieć: „Jakby przeczuwał, że czeka go trudna droga z przeszkodami” (P. Rodari, A. Tornielli).

Dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Kpiny z kardynała Dziwisza z lewicową nowomową w tle.
Next post Redaktor naczelny „Non Possumus. Imperatyw”, Sebastian Karczewski o atakach na Benedykta XVI.