Patrząc na islam przez okulary św. Tomasza z Akwinu

Read Time:8 Minute, 2 Second

W przypadające dziś liturgiczne wspomnienie największego wśród świętych teologa i wśród teologów, największego świętego, św. Tomasza z Akwinu, chcielibyśmy zaprosić Państwa do zapoznania się z wykładem, który kilka lat temu wygłosił dr Artur Dąbrowski, w oparciu o dwa ważne dzieła Akwinaty, „Spór o jedności intelektu. Przeciw Awerroistom” oraz „Summa contra gentiles”.

Jak na wykład przystało, zaproponowane tutaj treści nie należą do najkrótszych, lecz z całą pewnością odnajdą w nich Państwo Państwo szereg interesujących twierdzeń dotyczących konfrontacji świata islamu ze światem chrześcijańskim. Na opisaną poniżej relację zakładamy „okulary” św. Tomasza z Akwinu, które doskonale ukażą nam, że poruszamy się również w obecnej rzeczywistości.

Krzysztof Król

Tekst referatu: „Patrząc na islam przez okulary św. Tomasza z Akwinu”.

Urodzony w 1126 r. wybitny arabski filozof, teolog i prawnik Ibn Ruszd, Abu al-Walid Muhammad ibn Ahmad ibn Muhammad ibn Ahmad ibn Ahmad ibn Ruszd, znany powszechnie jako Awerroes, fascynuje się Arystotelesem i jego filozofią. Fascynacja przeradza się w końcu w komentowanie dzieł Starygity[1]. Ponadto, Ibn Ruszd, stara się pogodzić głoszone przez siebie poglądy, inspirowane myślą Arystotelesa,
z teologią islamu. W związku z tym, w komentowaniu dzieł Arystotelesa[2] Awerroes zaczyna rozpowszechniać poglądy, które stają w jawnej opozycji wobec zasady wiary wyznawców Allacha.

Poglądy, które głosi Ibn Ruszd, przeszły do historii jako: awerroizm[3]. Zasadniczy problemem awerroizmu polega na uzasadnieniu istnienia rozumnej duszy po i jej stanu po śmierci człowieka. Ponadto, skonstruowana przez Awerroesa koncepcja filozoficzna głosiła wprost istnienie dwóch realnych światów: filozoficznego oraz religijnego, które są zupełnie odrębnymi rzeczywistościami[4]. W takiej sytuacji, zarówno muzułmanie, jak i chrześcijanie, rozpoczęli polemikę z poglądami Awerroesa.

Chrześcijańskie stanowisko w kwestii Awerroesa wyeksponował dominikanin św. Tomasz z Akwinu w swym dziele „Spór o jedności intelektu. Przeciw Awerroistom”[5] oraz „Summa contra gentiles”. To ostatnie dzieło Tomasza znane jest w Polsce pod nazwą „Summa filozoficzna”. W kwestii „Summy contra gentiles”, należy zwrócić uwagę na to, że stajemy wobec jednego z głównych dzieł filozoficznych, które napisał św. Tomasz, około 1264 roku, a które w wielu kwestiach, nie straciło na swej aktualności.

„Summa contra gentiles” omawia zagadnienia związane z islamem[6]. Na potrzebę niniejszego artykułu przytoczymy kilka cytatów z tego dzieła. Nadmienię jeszcze, że w średniowieczu, to szczególnie Tomasz z Akwinu przyczynił się najbardziej, do polemiki ze światem islamu.  To właśnie Akwinata wypracowuje oryginalne poglądy na temat wyznawców Allaha, zarówno jako filozof, jak i teolog. Należy pamiętać jednak, że w czasach Tomasza islam uznawany był wprost za herezję, która narodziła się w wyniku nie boskiej, ale ludzkiej interwencji. W tym kontekście mówi się, że islam inspirowany jest ręką człowieka,
a nie Boga[7].

Zasadniczym celem islamu, w opinii Tomasza, jest chęć zdobycia i posiadania władzy, którą oczywiście można przejąć siłą i zbrojnie narzucić system wyznawanych wartości. Akwinata dokonuje również krytyki doktryny świętej wojny oraz stosowanie przemocy islamu wobec innowierców. To właśnie osoby, które nie wyznają islamu i nie przyjmują jego zasad wiary również obecnie są określani terminem niewiernych[8]. Przeglądając wypowiedzi średniowiecznych myślicieli, którzy omawiają zjawisko islamu, widać klarownie, jak większość z nich  przedstawia ten nurt religijny jako pewną formę heretyckiej parodii chrześcijaństwa.

Tomasz w swym dziele podkreśla, że Mahomet wprowadził w przestrzeń ogólnoludzką błędy natury antropologicznej. Na ich bazie wypracował takie formy prawa, które ma utrzymać ludzi w ryzach. Tomasz mówi wprost, że Mahomet: zwabiał ludy obietnicami rozkoszy zmysłowych, do których pragnienia podnieca pożądliwość ciała. Mahomet podawał także przykazania odpowiednie do obietnic, popuszczając cugli pożądliwości cielesnej, a temu ludzie zmysłowi łatwy dają posłuch. Jako dowody prawdy zaś podawał tylko takie, które każdy średnio mądry człowiek może poznać rozumem przyrodzonym[9].

Akwinata zwraca również uwagę, że w przypadku islamu, sama koncepcja religii posiada wyraźne znamiona życia o charakterze zmysłowym. Bowiem kwestie o charakterze  duchowym znajdują się na odległych pozycjach. Dlatego obietnice islamu mające rysy pozornie duchowe, jeżeli w ogóle można o takich mówić, sprowadzone zostają do stosownych, zmysłowych obietnic w życiu przyszłym. Nie ma tu mowy o ascezie, czy zwalczaniu popędu oraz namiętności. Natomiast promuje się i dopuszcza pożądliwość ciała[10].

„Summa contra gentiles” stoi w jawnej opozycji wobec założeń islamu. Uważa, że zarówno sama wiara, jak i koncepcja społeczna w nim istniejąca, pozostawia sobie wiele do życzenia. Należy jednak pamiętać, że w XIII wieku, chrześcijanie stanęli naprzeciw militarnej potęgi Arabów na Wschodzie, Afryce oraz Hiszpanii. Jednocześnie zaistniały spór, przeniósł się także na obszar intelektualnej i naukowej dyskusji, która konfrontowała się z poglądami wyznawców ekspansywnego islamu[11].

W opinii Tomasza, ekspansywna intelektualna ofensywa islamu czerpie swą siłę z narracji o prawdzie religijnej,  którą wcielał w życie jej twórca Mahomet. W tym kontekście podkreśla, że prawdy wiary, które zaszczepił Mahomet w ludziach: pomieszał z wieloma bajkami i zupełnie błędnymi naukami. Nie ukazał też żadnych znaków nadprzyrodzonych, które jedynie dają odpowiednie świadectwo natchnieniu bożemu, gdyż działanie widzialne, takie jakie może pochodzić tylko od Boga, wykazuje, że nauczyciel prawdy otrzymuje natchnienie niewidzialne. Powiedział zaś, że jest posłany z mocą zbrojną, a takich znaków nie brak także rozbójnikom i tyranom[12].

Zwracając uwagę na przedstawioną wyżej relację pomiędzy stosowaniem przymusu w religii i szerzeniu wiary za pomocą oręża, Akwinata uważa wprost, że elementy te stoją w opozycji do natury ludzkiej i istoty idei samego Boga. W tym kontekście podkreśla, że szerzenie wiary (przepowiadanie), wyklucza stosowanie zbrojnego oręża, ponieważ wiara z istoty rzeczy potrzebuje obszaru wolności i daru przemawiania, który idzie w parze z właściwą argumentacją[13].

Tomasz nie omieszkał uczynić aluzji  w kwestii oceny poziomu intelektualnego osób, które przyjmują islam i dają posłuch słowom Mahometa. Zaznacza, że nie byli oni jakimiś uczonymi, wykształconymi w sprawach boskich i ludzkich, lecz byli to ludzie dzicy, przebywający na pustyniach i nieznający żadnej nauki boskiej. Wykorzystując tłum takich ludzi i przemoc zbrojną, zmusił innych do poddania się jego prawu[14].

Tomasz wykazuje wyznawcom Allaha niski poziom wykształcenia i brak znajomości innej kultury niż własna. W związku z tym, trudno oczekiwać od wyznawców Allacha poszanowania godności osoby ludzkiej, czy tolerancji w jej chociażby leksykalnym znaczeniu. A właśnie takie wartości te znamionują cywilizację europejską[15]. Tomasz, mówi to, co w wiele wieków później powtórzy ulubiony pisarz Hitlera – słynny francuski socjolog i psycholog Gustave Le Bon – tłum nie posiada wielkiej zdolności rozumowania. Posiada jednak wielką zdolność do działania i przeobrażania społeczeństwa, połączonego
z narzucaniem swojej ideologii siłą[16].

W kwestii konfrontacji religijnej chrześcijaństwa i islamu, Akwinata podkreśla również, że: żadne też proroctwa boże poprzedzających go proroków nie dają mu świadectwa – przeciwnie, on raczej spaczył prawie wszystkie nauki Starego i Nowego Testamentu opowiadaniem pełnym bajek, co widzi każdy, kto bada jego prawo. Dlatego też chytrze nie zalecił swym wyznawcom czytania ksiąg Starego i Nowego Testamentu, by mu nie wykazali fałszu[17].

Oczywiście w wielu innych dziełach Tomasza, znajdujemy argumentację podważającą zasadność samego funkcjonowania islamu, a dokładniej jego wierzeń. Częstym argumentem jest chociażby odwoływanie się do samej koncepcji rozumienia raju w islamie. To właśnie koncept islamskiej idei życia wiecznego, utwierdza Akwinatę w przekonaniu, że islam jest religią pozbawioną wymiaru nadprzyrodzonego[18].
Raj w wierzeniach islamu przedstawia się jako miejsce, w którym mężczyźni zaspokajają swoje potrzeby seksualne z kobietami określanymi jako Hurysy. Taka koncepcja wiecznego przebywania człowieka z Bogiem, jest dla świętego Tomasza z Akwinu, z punktu widzenia uzasadniania wiary nie do przyjęcia.

DOPOWIEDZENIE

W kwestii formalnej „Koran” definiuje raj jako ogród rozkoszy (Koran, 5:65). Szczegóły życia wiecznego w tym miejscu opisują oczywiście hadisy. W opinii hadisów Hurysy to idealne kobiety, które mają 33 lata i są duchowo i cieleśnie czystymi kobietami. Na zawsze pozostaną piękne i młode, a współżyjąc, będą mogły odnawiać swoje dziewictwo. Z kolei, każdy wyznawca podążający do Allaha, w ogrodzie (dżannah), podejmuje współżycie z Hurysami. I tak oto, przeciętny wyznawca, przestrzegając norm prawnych islamu na naszym łez padole, otrzymuje nagrodę. Otóż może on podjąć współżycie w raju aż 72 Hurysami. W zależności od woli mężczyzn, będą one mogły rodzić dzieci lub też nie. W dodatku, w ciągu godziny, poczęte osobniki osiągną wiek dojrzały[19].

Widać wyraźnie, że przedstawiona w „Koranie” wizja raju posiada rysy cielesne i zmysłowe. W niniejszej koncepcji wyraźnie brakuje aspektu duchowego. Święta księga wyznawców islamu wypowiadając się wprost o raju w jednej z sur stwierdza: Jedzcie i pijcie w pokoju za to, co czyniliście wypoczywając wyciągnięci na łożach, ustawionych rzędami! My damy im za żony Hurysy o wielkich oczach (52:19-20).
To, co jeszcze przychodzi spontanicznie na myśl, w kwestii wypracowanej przez islam zmysłowej koncepcji raju, to widoczne  podobieństwo do słynnych greckich uczt, które opisał Platona w „Państwie”, czy też „Dialogach”. Różnica w tej materii zadaje się tkwić w fakcie, że pośród rozdziewiczanych Hurys, krążą nieśmiertelni młodzieńcy z czaszami, dzbanami i kielichami napełnionymi napojem, od spożycia którego, nie doznają upojenia[20].

Dr Artur Dąbrowski


[1] S. Swieżawski, Święty Tomasz na nowo odczytany, Kraków 1983, s. 117.
[2] Tamże.
[3] J. Torrel, Tomasz z Akwinu – człowiek i dzieło, tłum. A Kuryś, Kęty 2008, s. 266.
[4] E. Gilson, Historia filozofii chrześcijańskiej w wiekach średnich, tłum. S. Zalewski, Warszawa 1966, s. 365.
[5] Tomasz z Akwinu,  Spór o jedności intelektu. Przeciw Awerroistom, tłum. M. Olszewski, Kety 2008,
s. 24-33.
[6] Por. J. Torrel, Tomasz z Akwinu…, s. 325.
[7] Por. Por. A. Sarwa, Rzeczy ostateczne…, s. 113.
[8] Por. Z. Pucek, Zachód i islam. Dylematy relacji, Kraków 2009, s. 128.
[9] Tomasz z Akwinu, Summa filozoficzna, t. 1., przeł. Z. i W. Zega, Poznań 2003, s. 30.
[10] Por. J. Torrel, Tomasz z Akwinu…, s. 326.
[11] Tamże.
[12] Tomasz z Akwinu, Summa filozoficzna, s. 30.
[13] Por. J. Torrel, Tomasz z Akwinu…, s. 326.
[14] Tomasz z Akwinu, Summa filozoficzna, s. 31.
[15] Por. J. Torrel, Tomasz z Akwinu…, s. 326.
[16] Tamże.
[17] Tomasz z Akwinu, Summa filozoficzna, s. 31.
[18] Por. Z. Pucek, Zachód i islam…, s. 127.
[19] Por. A. Sarwa, Rzeczy ostateczne…, s. 106-109.
[20] Tamże, s. 110.

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post 77. rocznica wyzwolenia Auschwitz-Birkenau.
Next post Coming out w niemieckim Kościele.