Do więzienia za ochronę życia.

Read Time:2 Minute, 51 Second

Pod koniec ubiegłego tygodnia Kongres Deputowanych, czyli niższa izba parlamentu Hiszpanii, zatwierdził istotne zmiany w prawie, dzięki którym będzie można karać osoby uczestniczące w pikietach oraz spotkaniach modlitwach pod klinikami aborcyjnymi. Za przebywanie na spotkaniu modlitewnym w pobliżu kliniki aborcyjnej oraz informowanie w jej pobliżu o zdrowotnych konsekwencjach aborcji, działacze pro-live oraz członkowie Kościoła narażeni będą na odsiadkę do 12 miesięcy więzienia, którą „łaskawi” spadkobiercy myśli Marksa z Hiszpanii, pozwolą być może zamienić na 31-80 dni prac społecznych.

Jak można zauważyć, hiszpańscy socjaliści podążają drogą na którą dawno temu wkroczyli już ich pobratymcy ideologiczni z Kanady oraz Niemiec. Widzimy jak na dłoni, że spadkobiercy ideologii marksistowskiej w Hiszpanii korzystają z dokładnie rozpisanych scenariuszy globalnych, które następnie po małej korekcie dopasują do własnych, rodzimych potrzeb. Wydaje się, że jedynie w taki sposób należy rozumieć działania związane z  zatwierdzeniem w miniony czwartek zmian w prawie, w myśl których będzie można karać osoby gromadzące się na pikietach oraz spotkaniach modlitewnych pod klinikami aborcyjnymi.

Przypomnijmy sobie, że już dawno temu Mikołaj Bierdiajew twierdził, że „komunista nie może żyć bez wroga”, „bez negatywnych uczuć do wroga”. Kierując się niniejszą zasadą rządzący krajem socjaliści premiera Pedro Sancheza, zrobią wszystko, nawet pogwałcą międzynarodowe traktaty, hiszpańską konstytucję, gwarantującą prawo do publicznych zgromadzeń, czy też prawo do wolności religijnej, żeby tylko Kościołowi i przedstawicielom ruchów pro-live, nie tyle uprzykrzyć życie, ale uczynić pospolitymi przestępcami. O tym, że zmiany w zapisach kodeksu karnego stanowią próbę ograniczenia wolności słowa, mówili w debacie parlamentarzyści z centroprawicowej Partii Ludowej oraz konserwatywnej partii Vox. Oczywiście ich argumenty pozostały bez echa.

Hiszpańscy socjaliści działają w tej materii w sposób celowy. Zadaniem tego typu działań polega na odwracaniu uwagi opinii publicznej od rzeczywistego stanu finansów tego kraju, wysokiego współczynnika bezrobocia wśród młodych ludzi oraz tego, co jest chyba najbardziej istotne, zapaści demograficznej. Kilka lat temu, dyrektor Instytutu Gospodarki, Geografii i Demografii CSIC, Diego Ramiro Fariñas, alarmował opinię publiczną, że tak krytycznej sytuacji demograficznej nie było w Hiszpanii od czasu wojny domowej.

Jak widać socjalistyczny aparat państwowy zamiast zachęcać rodziny do posiadania dzieci szykuje się na kolejną ideologiczną wojnę z Kościołem i organizacjami pro-live. Socjalistyczna ekipa Pedro Sancheza, pozbawia swych obywateli fundamentalnego prawa do zgromadzeń. W zamian oferuje im karę pozbawienia wolności oraz prace społeczne. To jest właśnie jest ten rodzaj tolerancji, który uwielbiają neomarksiści.

Dokładnie pamiętamy, jak od samego początku zmuszano środowiska hiszpańskie do akceptacji pewnych powszechnie nieakceptowalnych norm za pomocą represywnej tolerancji. Na początku wszędzie były parady równości, później walka o prawa mniejszości, uznanie związków homoseksualnych za rodziny. Następnie przyszedł czas na adopcję dzieci, a jeszcze wcześniej na legalną aborcję. W dalszej kolejności przyszedł czas na podważanie autorytetu Kościoła i wyszydzanie ruchów pro-live, którego efektem było sadzanie przedstawicieli obrońców życia na ławie oskarżonych.

Obecnie w Hiszpanii spycha się wspomniane instytucje do getta, a należące do ich grona osoby pozbawia należnych im praw i stygmatyzuje. A wszystko to robi się w tym celu, by już sam namysł, koncepcja zgromadzenia się pod kliniką aborcyjną z różańcem w ręku, wywoływała w wierzącym człowieku orwellowską „myślozbrodnię”. Pamiętajmy o tym, że prawo zakazujące zgromadzeń wprowadzają w Hiszpanii ludzie, którzy publicznie akceptowali akcję #FuegoAlClero („Spalić Kler”) oraz wspierali jawnie osoby, które sugerowały otwarcie, że: „jedyny kościół, który oświeca, to ten, który płonie”.

Czy zatem karanie za organizację zgromadzeń pod klinikami aborcyjnymi jest przypadkiem? Nie sądzę. Jest to świadomie zaplanowana akcja, która zmierza w kierunku pozbawienia praw publicznych hiszpańskich katolików, które należą się im jako obywatelom.

Artur Dąbrowski

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Lukrowane Igrzyska
Next post Rozprawa sądowa ks. Dariusza Oko w Kolonii odroczona.