Pamiętamy o rocznicy śmierci generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”.

Read Time:1 Minute, 28 Second

24. lutego 1953 r. o godz. 15:00 w warszawskim więzieniu na Mokotowie, komuniści zamordowali Generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”,  oficera Wojska Polskiego, twórcę i szefa Kedywu Komendy Głównej AK, jednego z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej oraz polskiego podziemia niepodległościowego.

9 listopada 1950 r. Generał został zatrzymany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Proces Fieldorfa był farsą z góry ukartowanym wyrokiem. W swoim uzasadnieniu wyroku komunistyczni sędziowie napisali m.in.: „Biorąc pod uwagę olbrzymi ciężar zbrodni, sąd uznał za niezbędne całkowite wyeliminowanie oskarżonego ze społeczeństwa, orzekając karę śmierci”. O akt łaski do prezydenta Bieruta wystąpili ojciec i żona generała. Bierut jednak nie skorzystał z prawa łaski. Za zbrodnią i śmiercią Generała stała Fejga Mindla Danielak, znana jako Helena Wolińska.

Podczas ostatniego spotkania z żoną, powiedział: „Pamiętaj, żebyś nie prosiła ich o łaskę! Zabraniam Ci tego”. Dodał przy tym: „Czy wiesz dlaczego mnie skazali? Bo odmówiłem współpracy z nimi”. Te słowa, nawet po tylu latach ukazują wielkość Generała, który „stał wyprostowany wśród tych, co na kolanach”.

Przesłuchiwany w prokuraturze w 1992 r. salinowski prokurator, Witold Gartner zeznał: „Byłem zdenerwowany, napięty. Czułem, że trzęsą mi się nogi. Skazany patrzył mi cały czas w oczy. Stał wyprostowany. Nikt go nie podtrzymywał. Po odczytaniu dokumentów zapytałem skazanego, czy ma jakieś życzenie. Na to odpowiedział: „Proszę powiadomić rodzinę”. Oświadczyłem, że rodzina będzie powiadomiona. Zapytałem ponownie, czy jeszcze ma jakieś życzenia. Odpowiedział, że nie.

Wówczas powiedziałem: „Zarządzam wykonanie wyroku”. Kat i jeden ze strażników zbliżyli się. Postawę skazanego określiłbym jako godną. Sprawiał wrażenie bardzo twardego człowieka. Można było wprost podziwiać opanowanie w obliczu tak dramatycznego wydarzenia”.

Ciekawostką jest to, że stalinowski prokurator w III RP był szefem zespołu radców prawnych w firmie Agros, która zajmuje się produkcją dżemów, soków i zup.

Dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Arcybiskup Gądecki dla Radia Watykańskiego o niemieckiej drodze synodalnej 
Next post Ks. Bogusław Kowalski: „Wbrew pozorom – od ołtarza do boiska jest naprawdę niedaleko”.