Putin – dyktator ukształtowany przez Marksa, Lenina i Dugina.
Brytyjski historyk i dziennikarza Simon Sebag Montefiore, w monografii “Stalin. Dwór Czerwonego Cara”, wspomniał o niezwykle ważnym epizodzie z życia rodziny Władimira Putina. Otóż, dziadek obecnego prezydenta Rosji, Spirydon Iwanowicz Putin (1879–1965), jako młodzieniec dostarczał posiłki faworytowi rodziny cara Mikołaja II Rasputinowi. Następnie był kucharzem Lenina oraz szefem kuchni w jednej z willi Stalina. Można odnieść wrażenie, że umysł wnuka Spirydona, w jakimś sensie został ukształtowały przez rodzinne powiastki o służbie dziadka kucharza na dworach dwóch największych zbrodniarzy oraz współpracy z rzekomym jasnowidzem Grigorijem Jefimowiczem Rasputinem.
Po latach okazało się jednak, że dyktator ukształtowany przez filozofię marksistowsko-leninowską, nie odziedziczył talentu kulinarnego po dziadku Spirydonie. Oczywiście za wyjątkiem przyrządzania radioaktywnej herbaty z toksycznym izotopem polonu 210, który zaserwował w 2006 r. Aleksandrowi Walterowiczowi Litwinience. Z grona wspomnianych wyżej trzech “smutnych panów”, Putin ograniczył się jedynie do zatrudnienia na własnym dworze swojego faworyta i pseudomistyka, rosyjskiego pisarza i przede wszystkim ideologa rosyjskiego neoimperializmu, Aleksandra Dugina.
Oczywiście, nie czas i nie miejsce na przytaczanie wielu cytatów Dugina. Jednak w kontekście toczącej się na Ukrainie bestialskiej wojny, wystarczy przytoczyć jeden: “Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma. […] Rosja w swoim geopolitycznym oraz sakralno-geograficznym rozwoju nie jest zainteresowana istnieniem niepodległego państwa polskiego w żadnej postaci. Nie jest też zainteresowana istnieniem Ukrainy. Nie dlatego, że nie lubimy Polaków czy Ukraińców, ale dlatego, że takie są prawa geografii sakralnej i geopolityki”.
Jak widać Dugin jest najbliższym strategiem Putina. Swoje zapędy imperialne, czy też próby odtworzenia sowieckiego imperium, realizuje Putin za pomocą tez Dugina. Opanowany przez komunistyczną mentalność oraz ideologię Влади́мир Влади́мирович Пу́тин swoją postawą dowodzi tego, że wrogość należy do istoty jego światopoglądu. Stworzona przez niego wizja Rosji dowodzi również tego, że kraj ten jest rządzony za pomocą dyktatury światopoglądu, która domaga się jedności myśli od swych obywateli. Kto nie zgadza się z wizją W. W. Putina, zawsze może ganiać po Syberii za misiami, ewentualnie wysączyć filiżankę herbaty z polonem (Po), ewentualnie przy pomocy “smutnych panów”, popełnić wspomagane samobójstwo. Ewentualnie, zagrać w rosyjską ruletkę. Takie szanse „kolegom” z opozycji daje wnuk Spiridona Putina, osobistego kucharza Lenina i Stalina, Влади́мир Влади́мирович Пу́тин.
Jak widać towarzysz Влади́мир nie może żyć bez wroga. Jego po prostu kręcą negatywne uczucia do ludzi o odmiennych poglądach. Mówiąc językiem zapożyczonym od Bierdiajewa, Влади́мир Влади́мирович Пу́тин„traci patos, kiedy wróg nie istnieje. Jeśli nie ma wroga, to trzeba go wymyślić”. I tak wrogiem numer jeden Пу́тина stał się Wołodymyr Ołeksandrowycz Zełenski i oczywiście cały naród Ukraiński, który w opinii cara Пу́тина kierowany jest przez „gang narkomanów i nazistów” z Kijowa. Jak widać styl myślenia Пу́тина przekształca normalny sposób rozumowania w siłę dehumanizującą, która jest wroga człowiekowi.
“Stawiam na Putina. Jest to stawka historyczna, geopolityczna i metafizyczna”, te słowa wypowiedział czołowy rosyjski ideolog Aleksander Dugin, którego tezy geopolityczne, zagnieździły się na stałe w umyśle Пу́тина. W końcu, jeżeli z tak dużą dawką wazeliny sam profesor Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. M.W. Łomonosowa Александр Гельевич Дугин twierdzi, że: „Putin jest dla Rosji „człowiekiem przeznaczenia”, to powiedzmy sobie szczerze, że towarzysz profesor Дугин, któremu zakazano wjazdu ze względu na głoszone poglądy do wielu krajów UE, przebił co najmniej o pięć kilogramów wazeliny towarzysza turkologa Dmitrija Siergiejewicza Pieskowa. No cóż towarzysz Pieskow, jako szczekająca собака (rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej), nie może być samodzielny myśleniu co do decyzji swego mocodawcy. Z pewnością swoje prywatne poglądy na jego temat ma, ale jak zobaczy wypłatę i wpływ na konto, podobnie jak były kanclerz Schröder, po prostu ze swoimi poglądami na temat Putina się nie zgadza. Wspomniany Dugin określa własne idee jako rzeczywiste prawdy, których jak sam twierdzi „jeden człowiek nie zdołałby tak wielkiej liczbie ludzi narzucić”. Dlatego jak pisze „nasyciłem refleksję politologiczna tymi prawdami i sprawiłem, że Putin otoczony jest ludźmi, którzy też myślą w taki sposób”. Konkludując dopowiada, że: „Cokolwiek by zrobił, wokół będą ludzie myślący w kategoriach i paradygmatach, które im podsunąłem”.
Wertując doniesienia medialne z Ukrainy przekonuję się, że rację miał Aleksandr Sołżenicyn twierdząc, że „Nieograniczona władza w rękach ograniczonych ludzi zawsze prowadzi do wybuchów okrucieństwa”.
Dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej.
Average Rating