Ojczyzna bierze udział w dziejach

Read Time:3 Minute, 43 Second
O. Augustyn Kordecki podczas obrony Jasnej Góry. Obraz Januarego Suchodolskiego. Fot. Wikimedia Commons

Marszałek Piłsudski zwykł mawiać, że: ten, „kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości”. A przecież nie tak dawno jeszcze, pewien polski polityk, z wykształcenia historyk, piastujący nie tak dawno ważne europejskie stanowisko, przekonywał nas o tym, że: „polskość to nienormalność”. Twierdził otwarcie, że sam rodzaj polskości, a w zasadzie zakpienie z niej, zawiera w sobie motyw kojarzenia dziejów Polski przede wszystkim z klęską, niepowodzeniem, a nawet poczuciem wstydu. Twórca tej koncepcji w tekście „Polak rozłamany”, opublikowanym w „Znaku”, przekonywał odbiorcę, że w tej materii trudno myśleć inaczej.

Skoro polskość, jako temat powiedzmy to sobie zadany, wywołuje u naszego historyka odruch buntu, czy też jak sam twierdzi pustkę, zatem nie może nas dziwić to, że pod względem intelektualnym stać było go go jedynie na drwinę, wyrażoną w słowach: „Gdzieś tylko w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra, dziejowe misje, polskie miesiące, zwycięstwa i klęski. Zwycięstwa?” Chyba nie dziwić nas fakt, że na kanwie tak skonstruowanego wywodu, magister historii, dopytuje o to w jak sposób „wyzwolić się z tych stereotypów, które towarzyszą nam niemal od urodzenia, wzmacniane literaturą, historią, powszechnymi resentymentami?”

Nie czarujmy się, powiedzmy to otwarcie, że w polskim dyskursie patriotycznym przez szereg lat, w sposób świadomy, lansowano tezę sugerującą wprost, że: „polskość w rzeczy samej jest nieadekwatną do ponurej rzeczywistości projekcją naszych zbiorowych kompleksów”. Kreowaniu tak porażającej wizji polskości, która zdaje się wypływać z intelektualnej aberracji autora, przeciwstawia się głębia ducha pozostawiona potomnym przez Adama Asnyka w wierszu „Miejmy nadzieję!” Wspomniany poeta, dramatopisarz i przede wszystkim patriota upominał się o to, aby nie przestawać czcić świętości swoich i „przechowywać ideałów czystość; Do nas należy dać im moc i zbroję; By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość”.

„Ty jesteś Matką, Pomocnicą, Służebnicą, Towarzyszką Drogi
i Pośredniczką – w każdej naszej potrzebie. Chcemy zatem oddać ponownie Polskę i siebie samych w macierzyńską niewolę Twoją, wołając słowami Milenijnego Aktu Oddania: Bogurodzico Dziewico, Matko Kościoła, Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska! Oddajemy Tobie w niewolę miłości Kościół, całą Polskę, umiłowaną Ojczyznę naszą, cały Naród polski,
żyjący w kraju i poza jego granicami. Oddajemy dziś ufnym sercem w Twą wieczystą, macierzyńską niewolę miłości wszystkie dzieci Boże ochrzczonego Narodu i wszystko, co Polskę stanowi, za wolność Kościoła w świecie i w Ojczyźnie naszej. Przyjmij naszą ufność, umocnij ją w sercach naszych i złóż przed Obliczem
Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Amen”.

Milenijny Akt Oddania, Jasna Góra, 3 V 1966

Moje ostateczne spojrzenie kieruję raz jeszcze w stronę retrospektywnych uzewnętrznień wspomnianego „znawcy historii”, który zestawia polskość z nienormalnością. Z takiego stanu rzeczy, z takiego ujęcia wynika jasno, że polskość temu panu może jedynie kojarzyć się „z przegraną, z pechem, z nawałnicami”.
„I trudno, by było inaczej”. Trzeba jednak uprzytomnić sobie, że Ojczyzna biorąc udział w dziejach, przechodzi różne okresy. Jednak za każdym razem, tląca się w niej iskra nadziei, rozniecała ogień pamięci o minionych pokoleniach, które w dobie totalnego zniewolenia dbały o to, by budować przyszłość Polski. Dlatego rozniecano w przeróżnych środowiskach, na różne sposoby, pamięć o tych Polakach, którzy służąc Ojczyźnie swoimi talentami, nie zawahali się na ołtarzu Ojczyzny, w obronie jej suwerenności, złożyć w ofierze wartość najwyższą – własne życie.

Z perspektywy czasu uświadamiamy sobie, że „trwanie polskości to nieustanne interpretowanie tego, co było”. Dlatego warto „wydobyć z przeszłości pokarm dla teraźniejszości” i karmić nim nowe pokolenia Polaków. W tej perspektywie, istotną rolę odgrywa nadzieja, która na historycznym horyzoncie naszego życia, na tle wielu zwycięstw i porażek, zalet i wad, kreśli niezwykle wyraźny obraz tego, skąd wyłania się nasz naród i dokąd podąża, gdzie jest nasz początek.

W tak naszkicowanej wizji, słowa jednego z polskich patriotów nabierają szczególnego znaczenia. „Tylko naród, który ma zdrowego ducha i czułe sumienie, może tworzyć śmiałą przyszłość”. Pomimo upływu czasu, nadal pozostają aktualne słowa Prymasa Tysiąclecia o tym, że „Często spotykamy się ze zjawiskiem opluwania własnego gniazda”. Błogosławiony Prymas Wyszyński przypominał nam, że naród nie może urzeczywistni swojego potencjału przez ludzi bez wyrazu, „którzy żyją byle jak, aby przeżyć, aby jakoś się odkuć, aby wykręcić się tanim kosztem”. Nie tylko w czasach błogosławionego Prymasa, ale także i dziś łatwizna życiowa pozostaje największym wrogiem Polski. „Nie tylko niekompetencje, ale i nieuczciwość ludzi kompetentnych, wykształconych, znających swoje zadania, nawet dobrze uposażonych, może doprowadzić do straszliwej katastrofy naszej Ojczyzny“. Dlatego nie możemy do tego dopuścić.

Dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post 28 czerwca 2000 r. odszedł do Pana ks. prof. Józef Tischner
Next post W jakiej Europie się zestarzejemy?