Reforma świadomości trwa
W publikacji “Głupcy, oszuści i podżegacze. Myśliciele nowej lewicy”, Roger Scruton stwierdził, że: Lewicowcy uważają, podobnie jak jakobini podczas rewolucji francuskiej, że dobra tego świata rozdzielane są w sposób niesprawiedliwy. Co dziwne, przyczyn takiego stanu rzeczy nie upatrują w przypadłościach, skłonnościach i dążeniach natury, ale w skutkach uzurpacji dominujących klas.
Scruton absorbuje naszą uwagę nie tylko ewolucją lewicowych idei po 1989 r., ale wskazuje na to, że przedstawiciele tzw. nowej lewicy, bądź jak kto woli konstruktorzy “lewicowych dogmatów”, wyczuli stosowny moment na to, by przynieść ulgę osobom doświadczającym wszelakich ucisków. W związku z czym swoją ideę wyzwolenia, którą rozumieją jako pewną formę “uwalnianie ludzkości” od konkretnych struktur, instytucji, zwyczajów, konwenansów, które ukształtowały burżuazyjny porządek, a co za tym idzie wspólny cywilizacji system norm i wartości, który stanowi serce zachodniego społeczeństwa.
To, co od razu rzuca się w oczy, jeżeli mówimy o postulatach nowej lewicy, to dobrze opracowana systemowa dekonstrukcja instytucji, wśród których kluczowe znaczenie odgrywa rodzina, system edukacji, system prawny oraz instytucji państwowych. To przecież nie przypadek, że właśnie poprzez te instytucje przekazuje się nam spuściznę zachodniej cywilizacji. Dlatego w tej skutecznej metodzie paraliżowania wspomnianych instytucji, wdrożono żywcem koncepcję Marksa, która dopuszcza użycie siły w sytuacji, gdzie mniejszość środkami przemocy podporządkowuje sobie wolę większości.
Widzimy wyraźnie, jak trawiący naszą rzeczywistość “marsz przez instytucje” realizuje swoje postulaty. Równolegle wprowadzany na szeroką skalę jak “dyktat relatywizmu” paraliżuje instynkt obronny większości, która zamiast bronić swych praw, dla świętego spokoju, woli roztrwonić własne dziedzictwo. Ponadto drenująca naszą rzeczywistość “reforma świadomości” (K. Marks) wraz z rozwojem mediów społecznościowych przyspieszyła z prędkością światłowodu.
Najdoskonalsza metoda pokonywania zaprowadzanej powszechnie “dyktatury relatywizmu” polegać musi na odważnym demaskowaniu jej kłamstw. Jej porażka tego zależeć będzie od zwycięstwa prawdy w życiu prywatnym oraz społecznym. W końcu to przecież prawda kosztuje dużo, lecz wyzwala, o czym przypominał nam bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Artur Dąbrowski
Average Rating