Autobus życia

Read Time:2 Minute, 25 Second

W weekendowym wydaniu „Naszego Dziennika”, red. Jacek Sądej w artykule „Kurs na życie”, zapoznał odbiorców z niezwykłą inicjatywą hiszpańskiego Instytutu Polityki Społecznej polegającą na zakupie pojazdu, który w którym będzie można przeprowadzać badania USG i oferować kobietom rozważającym aborcję alternatywne rozwiązania. „Autobus Życia”, taką bowiem nazwę nosi inicjatywa oferująca hiszpańskim kobietom darmowe badania prenatalne i innego przed klinikami aborcyjnymi. „Autobus Życia” ma przemierzać całą Hiszpanię. 

O opinię w niniejszej sprawie red. Jacek Sądej poprosił rzecznika Akcji Katolickiej w Polsce – Artura Dąbrowskiego. Rzecznik Akcji Katolickiej w Polsce w wywiadzie zwrócił uwagę na fakt, że rządząca Hiszpanią lewica łamiąc fundamentalne zasady praw człowieka, jak chociażby prawo do zgromadzeń publicznych, czy wolności wypowiadania własnych poglądów, udowadnia, że zagwarantowane w społeczeństwie demokratycznym konwencje chronić mogą wszelkiego rodzaju mniejszości, ale nie prawa katolików, czy też osób reprezentujących środowisko pro-live. Dlatego zwrócił uwagę na to, że „ustawodawstwo hiszpańskie chce stosować drakońskie kary za wyrażanie sprzeciwu dotyczącego ochrony życia, jak i za udział w zgromadzeniu modlitewnym lub informującym o skutkach aborcji przed klinikami w których morduje się nienarodzone dzieci”.

Decyzję Instytutu Polityki Społecznej o „Autobusie Życia”, który przemierzać będzie całą Hiszpanię, oferując darmowe badania przed klinikami aborcyjnymi, rzecznik KIAK uważa za inicjatywę nowatorską i bezprecedensową. „Znając sposób działania inspirującej się Marksem lewicy hiszpańskiej, nie zdziwię się, jak parlament ustali ustawę o zakazie ruchu drogowego przed klinikami aborcyjnymi”, mówi rzecznik Dąbrowski.

„Pablo Hertfelder, prezes Instytutu Polityki Społecznej twierdząc, że pieniądze do uruchomienia Autobusu Życia”, służącego ratowaniu życia nienarodzonych dzieci, pochodzą ze zbiórki publicznej, pokazuje nam w ten sposób dwie istotne rzeczy. Po pierwsze to, że katolicy odrobili lekcję w zakresie mediów społecznościowych i zbiórek publicznych. Nie boją się w ten sposób pozyskiwać środków na sfinansowanie przedsięwzięcia, które stoi w opozycji do lewackiej narracji w Hiszpanii, która sączy się do wielu głów poprzez parlament, edukację, czy media. Zebranie do projektu pro-life kwoty 15 tys. euro robi wrażenie”, stwierdza dr Artur Dąbrowski. Dodaje przy tym, że tak szybkie zgromadzenie środków finansujących „Autobusie Życia”, stanowi wyraźny sygnał dla rządzących, że tendencje dotyczące poglądów dotyczących ludzkiego życia w stanie prenatalnym, pomimo nachalnej lewackiej propagandy, mają wyraźnie katolickie konotacje.

„Dzięki inicjatywie prezesa Hertfeldera na ulicach hiszpańskich miast odbywać się będzie promocja kultura życia. Z całą stanowczością takie inicjatywy nie tylko warto wspierać, ale również przenosić na własny grunt. Mając na uwadze liczne prowokacje lewackich bojówek i akcje na terenie Hiszpanii, jak te, które wprost nawoływały do palenia kościołów i spalenia kleru, warto z pewnością pomyśleć nad formą zabezpieczenia „Autobusu Życia” i przede wszystkim personelu, który w nim będzie pracował”, powiedział „Naszemu Dziennikowi” rzecznik AK.

Z całą pewnością również w Polsce potrzebujemy takich inicjatyw. Dlatego członkowie Akcji Katolickiej całym sercem wspierają hiszpańskich działaczy pro-live w tej materii. Pomysł z „Autobusem Życia” porównać można jedynie do gry Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona. Szybko, skutecznie i profesjonalnie, dochodzi się do akcji, skutkującej wygraną. W takich okolicznościach nawet krytycy nie byli w stanie podjąć zajadłych działań.

Mateusz Janik

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post „Czekam cierpliwie na ewangeliczny sygnał od o. Marcina Mogielskiego OP, jeżeli mieni się, choć minimalnie chrześcijaninem”
Next post „Divide et impera” – zasada stara, jak Rzym