Owoce dialogu
Na prerii spotykają się ze sobą Indianin i kowboj. Panowie wpadając na siebie, mają świadomość, że dzieli ich nie tylko kultura, czy wyznawane wartości, ale przede wszystkim bariera językowa. Mimo wszystko, próbują rozpocząć rozmowę na migi. I tak Indianin, jako pierwszy, składa razem dwa palce, wskazujący i środkowy, kierując je w stronę kowboja. W odpowiedzi na to kowboj składa dwa palce w kształcie litery V. Następnie Indianin składa swe dłonie na kształt trójkąta. Na co kowboj wykonał ręką ruch wijącego się węża. Po czym każdy odjechał w swoją stronę.
Kowboj, po powrocie do miasta opowiada swoją wersję wydarzenia mówiąc: -„Słuchajcie! Spotkałem tak dziwnego Indianina, który wyskakuje naprzeciw mnie na prerii i składając dwa palce w moim kierunku mówi mi: Stój, bo cię zabiję! Ja bez chwili zawahania podniosłem dwa palce do góry, mówiąc mu, że takich jak on, to ja już dwóch załatwiłem. On tak się wystraszył, że ułożył z dłoni trójkąt komunikując, że będzie uciekał w góry. Dlatego ja wykonałem ruch ręką, mówiąc mu, by zwiewał, tylko szybko.
To samo wydarzenie po powrocie do wioski opowiada Indianin. Siedząc przy ognisku i paląc fajkę zaczyna swą opowieść w następujący sposób: -„Słuchajcie! Dziś spotkałem bardzo dziwnego białego człowieka. -„Kiedy wpadliśmy na siebie na prerii, zapytałem go na migi: kim jesteś? On odpowiedział mi, że jest kozicą. Dopytując go dalej o to, czy może górską, on na migi stwierdził, że rzeczną”.
Przytoczona powyżej anegdota wprowadza nas w świat dialogu, czyli w przestrzeń spotkania co najmniej dwóch osób, które rozpoczęły ze sobą rozmowę. Dialog jednak, jak podpowiada nam J. Tischner -„oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań”. Jeżeli rzeczywiście zrozumiemy to, że bardziej od różnic politycznych, światopoglądowych, czy wszelkich form uprzedzeń i niechęci, liczy się człowiek, to szybko zdamy sobie sprawę z tego, że dialog stanowić może autentyczne -„narzędzie do jednoczenia umysłów”.
Znawcy tematu, przekonują nas o tym, żeby w ogóle mówić o autentycznym dialogu, potrzeba dwóch rzeczy: -„najpierw uszu, potem ust”. W pierwszej kolejności słuchamy, następnie mówimy. I tutaj zaczyna się problem, ponieważ gdzieś w głębi naszego sumienia przekonujemy się o tym -„ile przeszkód trzeba niekiedy pokonać, by rozpocząć dialog! Ile cierpliwości, by go kontynuować!” W ten sposób docieramy do sedna sprawy, odkrywając przy tym, że rozmowa, to również przezwyciężanie lęków, uprzedzeń i odnajdywanie takiej płaszczyzny komunikowania, na której język, dla obu stron będzie oznaczał to samo.
Jest jednak coś, co najbardziej „boli” nas w dialogu. To oczywiście krytyka, czy zwracanie nam uwagi. Bez wątpienia, sama forma przekazu, w tej jakże delikatnej materii, może dawać dużo do myślenia. W końcu i samym sposobem komunikowania w trakcie przeprowadzania krytyki, upominania, czy nawet zwracania uwagi, można człowieka „zbudować” lub „zniszczyć”. Specjaliści zajmujący się dialogiem, podpowiadają nam jednak, że: -„krytykować to nie znaczy burzyć, ale precyzować”. Dopowiadają przy tym, że krytyka dotyczy zawsze czynu, a nigdy osoby. Jeżeli będziemy w stanie nie tylko zrozumieć, ale i wcielić w życie te wskazówki, to z pewnością, szybko przekonamy się o tym, że ponad przepaścią ludzkich słabości -„mowa nawiązuje takie więzi, jakich nie ma w żadnym innym wypadku”.
-„Myślę, że owocem dialogu jest dojście do jakiejś prawdy. Tam, gdzie nie dochodzi się do prawdy, jest tylko wymiana zdań”. To trafne spostrzeżenie Tischnera przekonuje nas, że dialog musi być zakorzeniony w prawdzie. A na temat prawdy, nasz podhalański filozof, przypominał nam, w swej „Historii po Góralsku”, o tym, że: -„Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: święta prowda, tyż prowda i g…o prowda” (pisownia oryginalna).
I powiem szczerze, że kiedy pochylamy się nad naszą formą dialogu, warto uczynić w tej materii krótką refleksję nad prawdą w nim obecną. Oczywiście w stopniowaniu, które w tej materii zaproponował nie kto inny, ale Tischner. I tak sobie myślę, że w niejednym przypadku, mamy do czynienia z prawdą przedstawioną przez autora w ostatnim stopniu gradacji.
Niestety, tak rozumiana prawda, niesie za sobą niezbyt przyjemny zapach. Natomiast pierwszy rodzaj prawdy nie tyle przypomina, co wskazuje nam, że: -„Tylko ludzie odpowiedzialni są zdolni do stworzenia przestrzeni wzajemności”.
AD
Average Rating