“Nie szata zdobi tolerancję”

Read Time:3 Minute, 54 Second

W ubiegłym tygodniu, jedna z czytelniczek naszej gazety, zapytała mnie mnie na Facebooku o to, -„czy mam już pomysł na kolejny temat do gazety?”. Po dłuższej konwersacji, Pani Aleksandra, stwierdziła wprost, że jeżeli jeszcze nad czymś się zastanawiam: -„To dobrze będzie napisać coś o tolerancji i nietolerancji”. Być może, obok prośby Pani Oli można było przejść obojętnie, jednakże traktując ludzi poważnie, warto pochylić się nad tym, co dana osoba przeżywa, tym bardziej, że prośba naszej czytelniczki, zbiega się w czasie z przypadającym 16 listopada Międzynarodowym Dniem Tolerancji.

W związku z tym, zacznijmy od początku. Zadajmy sobie pytanie o to: -„Czym jest tolerancja? Jeżeli chodzi o sam termin: „tolerancja”, to pochodzi od łacińskiego słowa: „tolero” „znosić”, „cierpieć”, „wytrzymać”. Obecnie jednak, niniejszego zwrotu, używa się w kwestii oznaczenia pewnej postawy moralnej, która w aspekcie negatywnym, oznacza cierpliwe znoszenie odmiennych, niewłaściwych poglądów, przekonań lub postaw. Natomiast w pewnej formie pozytywnej, co do zawartości treści, „tolerancję” próbuje umiejscawiać i wyjaśniać w kategoriach szacunku, jaki żywi się w odniesieniu do osoby lub grupy ludzi.

O ile na płaszczyźnie teorii dobrze „znosimy”, „cierpimy”, czy też „wytrzymujemy” wiele spraw, które i może niejednokrotnie nas irytują, o tyle w praktyce, w znacznie szybszym tempie, napotkamy na wiele problemów. Na tym obszarze, szybko okazuje się, że

w stosunku do pewnych grup społecznych, osób, czy też zachowań, jesteśmy po prostu nietolerancyjni. I nie pomoże nam w tej materii powoływanie na wolterowskie dywagacje o tolerancji. A to z tej przyczyny, że to właśnie ten oświeceniowy myśliciel, w swych dywagacjach na temat tolerancji narzuca nam w rzeczywistości, zgubną w swych skutkach, antysemicką i areligijną nietolerancję.

Jeżeli przeanalizujemy koncepcję tolerancji, w kontekście prawdy, to zauważymy dokonującą się w obrębie tych pojęć konfrontację. Tolerancja, stara się wykluczać prawdę i w jej obszarze wprowadzić pobłażliwość dla wszystkiego. Jednocześnie, w przestrzeni publicznej, uprawomocnia istnienie „wielości prawd”. W tym kontekście do głosu dochodzi jeszcze jeden istotny element – opinia publiczna. Ta zazwyczaj, nie chce uchodzić za nietolerancyjną. W związku z czym, kosztem przyjęcia tolerancyjnej postawy, odrzuca lub neguje prawdę. Jakże trafne spostrzeżenie w tej materii miał kolumbijski filozof N. Gómez Dávila, twierdząc, że: -„jeśli spośród opinii panujących w danej epoce wykluczymy opinie inteligentne, to pozostanie opinia publiczna”. Jednak dalej, niż nasz kolumbijski myśliciel Gómez Dávila, idzie w swym rozumowaniu G. Orwell, twierdząc wprost, że: -„należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki”.

Dziś trudno jest nie ugiąć się pod presją tłumu, ponieważ żyjemy w czasie, kiedy to miejsce kategorii prawdy i fałszu, zajmuje pytanie, o to, czy dany pogląd dziś tolerujemy, czy też nie. Pytanie o tolerancję, zwłaszcza w tej materii, jest tym silniejsze, im bardziej termin, czy dana wartość, swą strukturą tkwi w minionych epokach. Niektórzy nawet kwestię pojęć, zachowań, czy obowiązujących norm, poddają demokratycznym procedurom, np.: poprzez głosowanie. Za pomocą głosów decydują o tym, czy kwestie te powinny nadal uchodzić za aktualne, czy też winny być skazane na niebyt, ponieważ szkodzą idei tolerancji. Mówiąc językiem D. von Hildebranda, w takich okolicznościach, dochodzimy do powolnej -„detronizacji prawdy na rzecz mętnego pojęcia żywotności widoczny jest wpływ pragmatyzmu”. Chyba powoli jesteśmy świadkami tego, jak pewne zagadnienia, czy też wartości, w imię tolerancji, uznaje się za przestarzałe, abstrakcyjne i mało interesujące. Czyżby rację miał, tworzący pod koniec XIX w. wpływowy intelektualista, twierdząc, że:

-„Poniewczasie dopiero przekona się każdy, co to jest ta tolerancja?”

Niejednokrotnie osoby i instytucje pretendujące do miana globalnych autorytetów, przekonują nas o tym, że -„tolerancja uczy nas szacunku dla różnorodności kulturowej, różnych modeli życia i sposobów wyrażania naszego człowieczeństwa”. Kiedy jednak, nawet pobieżnie, zetkniemy się z filozofią i prześledzimy, jak termin: „tolerancja” zaaplikowano w przestrzeń historyczną, to z pewnością ulegniemy głębokiemu zdumieniu. Co więcej, może nawet przyznamy rację Arystotelesowi, który uważał, że: -„Tolerancja jest ostatnią cnotą upadającej cywilizacji”.

Żeby nie zanudzić czytelników wynurzeniami na temat tolerancji i prawdy i dobrze spełnić swój dziennikarski obowiązek wobec Pani Aleksandry i Państwa. Powiem tylko jedno. Prawda z całą stanowczością wyzwala człowieka od wszelkiej iluzji i nadaje życiu sens. A dlaczego jest ważniejsza od tolerancji, proszę przeczytać poniższe opowiadanie.

-„Heniek, co to jest tolerancja? Tyle o niej mówią dzisiaj w telewizji… -Tolerancja? Hmm, jakby ci to, Zośka wytłumaczyć? Wyobraź sobie, taką sytuację: wchodzisz do domu i widzisz, że leżę w łóżku z jakąś dziewczyną. A ty zamiast rzucać się po mieszkaniu jak oszalała i biec po wałek do ciasta, machasz lekceważąco ręką i odchodzisz. To znaczy, Zośka, że jesteś tolerancyjna, rozumiesz? – Rozumiem. To znaczy, że gdy ty kiedyś wejdziesz do domu i zastaniesz mnie w łóżku z jakimś obcym facetem….. – Oj Zośka, Zośka. To ja widzę, że ty zwykłego szlajania się od tolerancji nie odróżniasz!”.

Artur Dąbrowski

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Dr Artur Dąbrowski dla Wiadomości komentuje atak nożownika na kierowcę biskupa Chrząszcza
Next post „Gazeta Wyborcza” promuje petycję zakazującą spowiedzi osób poniżej 16 roku życia