Skandaliczny wpis kanclerza Scholza o „wyzwoleniu” Niemiec spod tyranii narodowego socjalizmu

Read Time:2 Minute, 23 Second

8 maja 1945 r. w Berlinie Niemcy podpisały akt bezwarunkowej kapitulacji, która przyczyniła się do zakończenia II wojny światowej. Można się zastanowić nad faktem, na ile ta powszechnie dostępna informacja (wiedza historyczna ) umknęła człowiekowi piastującemu urząd kanclerza Niemiec, a na ile stała się celową i zaplanowaną przez niego manipulacją przekształconą w dezinformację.

Przypomnijmy, że to właśnie przy okazji obchodów kolejnej rocznicy kapitulacji Niemiec kanclerz Olaf Scholz w mediach społecznościowych opublikował wpis mówiący o „wyzwoleniu” Niemiec. „78 lat temu Niemcy i świat zostały wyzwolone spod tyranii narodowego socjalizmu. Zawsze będziemy za  to wdzięczni” – napisał Scholz.

Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec celowo ignoruje nie tylko fakty historyczne, ale przede wszystkim prawdę. Nie wierzę w to, że nie wiedział o tym, że Sowieci i Niemcy to „bliźniaczy bracia w niegodziwości”, o czym pisał zresztą jego rodak Dietrich von Hildebrand. Zauważmy, że w prowadzonej od lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku w RFN narracji w kontekście II wojny światowej, wszystko musi być „hitlerowskie” lub „nazistowskie”. Pozostaje pytanie „dlaczego”? Dlatego, że wówczas zbrodnie, reparacje, obozy koncentracyjne i getta, przestają być „niemieckie”.

Kilka lat temu w jednym z wywiadów dla PAP dr Anna Jagodzińska zwracała uwagę na fakt, że określenie „polskie obozy koncentracyjne” zostało użyte po raz pierwszy w latach 50. w jednej z niemieckich publikacji prasowych. W opinii pracownicy naukowej IPN -„to była taka próba sprawdzenia reakcji”. Dr Jagodzińska uważa, że termin „polskie obozy koncentracyjne” wpisywał się w kreowanie polityki historycznej pierwszego kanclerza RFN Konrada Adenauera.

Dr Jagodzińska zwróciła uwagę na to, że polityka historyczna Niemiec po roku 1990 została ukierunkowana na ukazywaniu niemieckiej młodzieży, Niemiec jako dużego, silnego państwa, w którym „przypominanie o niemieckich obozach, o niemieckim ludobójstwie jest zabiegiem niepotrzebnym: Trzeba przestać o tym mówić, to już było”. I w ten nurt wpisuje się wyraźnie polityka Scholca razem z jego wpisami na Tweeterze.

Prawda jest taka, że skandaliczny wpis kanclerza Republiki Federalnej Niemiec Olafa Scholza o „wyzwoleniu spod tyranii narodowego socjalizmu”, to nie jakiś jednorazowy wybryk, ale fragment starannie przemyślanej od lat pięćdziesiątych taktyki zrzucania moralnej i politycznej odpowiedzialności z Niemców za popełnione zbrodnie wojenne, na bliżej nieokreślonych nazistów, której przewodził urodzony w północno-zachodniej Austrii, w Braunau am Inn, nijaki Adolf Hitler.

Niestety, dokumenty i historia nie kłamią – Hitler to Reichskanzler, który od 30 stycznia 1933 r. do 30 kwietnia 1945 r. sprawował swój urząd nie w Nazilandii, tylko w Niemczech. Kanclerz Adolf Hitler był również liderem Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei, NSDAP). Kierownictwo tej niemieckiej partii w procesach norymberskich zostało oskarżone i uznane winnym o popełnienie zbrodni przeciw pokojowi, zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości.

Kanclerz Scholtz pisząc o dokonanym w dniu 8 maja 1945 r. „wyzwoleniu spod tyranii narodowego socjalizmu” zupełnie ignoruje fakt, że to alianci zakazali publicznej działalności NSDP w Niemczech 20 września 1945 r. To oni zakazali funkcjonowania organizacji przestępczej, która zrzeszała 8 500 000 ludzi.

Artur Dąbrowski

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post „Wolność to bardzo dobry koń, na którym trzeba jednak dokądś pojechać”
Next post „Choć to szaleństwo, jest w nim przecie metoda”