Chleb żywy i życie dający

Read Time:7 Minute, 21 Second

Co obchodzimy w dzień Bożego Ciała? Wyjaśniającą odpowiedź daje sama nazwa tego święta: Festum Sanctissimi Corporis Christi – uroczystość Najświętszego Ciała Chrystusowego. Boże Ciało jest więc uroczystością Ciała Chrystusowego w Eucharystii, a mówiąc ściślej – świętem ustanowienia Sakramentu Ołtarza. Jest ono również hołdem dla Chrystusa, który przez ustanowienie Eucharystii dał Kościołowi swemu dar największy. Właściwie dniem ustanowienia tego sakramentu jest Wielki Czwartek, ale wspomnienie męki Chrystusowej nie pozwala w tym dniu na okazywanie uczuć radości. Odnawiamy więc w dzień Bożego Ciała radosną część obchodu Wielkiego Czwartku. W tym celu został wybrany pierwszy czwartek po zakończeniu okresu wielkanocnego.

Teksty liturgiczne dla naszej uroczystości ułożył z polecenia papieża Urbana IV w 1264 r. św. Tomasz z Akwinu, Doktor Kościoła. Są one bezsprzecznie klasycznym dziełem modlitewnej sztuki Kościoła, utrzymanym ściśle w duchu tradycji liturgicznej. Zauważymy jednaj wielką różnicę, zachodzącą między modlitwą Kościoła na Boże Ciało a modlitwą świąt dawniejszych. Podczas gdy tę ostatnią porównać można ze wspaniałym naturalnym parkiem, to dzisiejsza modlitwa Kościoła jest jakby wypielęgnowanym ozdobnym ogrodem. Starożytne święta tchną potężnym duchem czasów męczeństwa, ale nie są na ogół tak misternie opracowane. Późniejsze uroczystości wyróżniają się systematyczną budową i różnorodnością form artystycznych. Boże Ciało jest świętem późniejszej daty i stoi wśród nich na pierwszym miejscu. Jest doskonałym dziełem sztuki.

Hymny na uroczystość Bożego Ciała są dowodem niezwykłego uzdolnienia poetyckiego św. Tomasza z Akwinu. Chociaż cechuje go daleko idąca samodzielność, jednak św. Tomasz trzyma się ściśle wielkich wzorów, tak co do rytmu jak i co do rymu – a dostarczają mu ich słynne utwory liryczne Adama od św. Wiktora (1192 r.).

Znaczenie i wymagania uroczystości Bożego Ciała. Święto Bożego Ciała mamy obchodzić liturgicznie, tzn. nie zewnętrznie tylko, jakby na pokaz, ale w ścisłej łączności z Kościołem. Z tekstów liturgicznych zaczerpniemy naukę o znaczeniu święta Bożego Ciała i obowiązkach, które dzień ten na nas nakłada.

(a) Co właściwie obchodzimy? Odpowiedź na to pytanie daje nam oficjum na Boże Ciało, którym św. Tomasz z Akwinu, głęboki myśliciel i wielki święty, niby wieńcem otoczył tę uroczystość: Komu w tym dniu cześć oddajemy? Invitatorium jutrzni głosi: „Uwielbiajmy Chrystusa Króla, Władcę narodów, który spożywających Go darzy pełnią ducha”. Sekwencja mówi: „Chwal, Syjonie, Zbawiciela, chwal pieśniami wśród wesela – Wodza i Pasterza rzesz”. Czcimy więc dzisiaj Chrystusa jako Króla, Zbawiciela, Nauczyciela, Pasterza i Żywiciela. Pytamy jednak dalej: Czemu to dzisiaj oddajemy Mu cześć i chwałę w szczególny sposób? Odpowiedź brzmi: Ponieważ Ciało swoje i Krew swoją dał nam na pokarm i napój – oto główny powód dzisiejszej uroczystości.

Przed oczyma dusz naszych odżywa ta wielka chwila, którą św. Paweł opisuje w epistole w tak piękny sposób: „że Pan Jezus tej nocy, w której był wydany” (a więc w nocy najczarniejszej niewdzięczności), „wziął chleb i dzięki uczyniwszy łamał i rzekł: Bierzcie i jedzcie …” O godzinie owej św. Jan wypowiada te znamienne słowa: „umiłowawszy swoich, którzy byli na święcie aż do końca ich umiłował” – w tajemnicy Eucharystii.

(b) Przechodzimy teraz do obowiązków, które nakłada na nas uroczystość Bożego Ciała. Czym dla chrześcijan jest Eucharystia i czym być powinna? Nie jest ona tylko jednym z licznych środków służących do zbawienia, ale ośrodkiem naszego kultu chrześcijańskiego, jest słońcem naszego życia religijnego. Jeżeli więc uczciwie, rzetelnie i zgodnie z liturgią obchodzimy uroczystość Bożego Ciała, to najgłębszym dążeniem naszym powinno być postawienie Eucharystii rzeczywiście w centrum naszego życia religijnego. Winno się to wszakże dokonać w taki sposób i w takim porządku, jaki jest zgodny z pragnieniem i wolą Chrystusa. Powiedzmy od razu: tym religijnym ośrodkiem nie jest ani tabernakulum, ani nawet Komunia św., lecz ofiara Mszy świętej.

Nie byłby to właściwy, woli Chrystusa odpowiadający porządek. gdybyśmy na pierwszym miejscu postawili tabernakulum, potem Komunię św., a dopiero na końcu samą Mszę św., w której uczestniczyć nakazuje nam przykazanie. Wierzymy głęboko, że Chrystus jest i pozostanie obecny w Sakramencie Ołtarza, oddajemy Mu również w Eucharystii należną cześć i uwielbienie, ale to nie jest najważniejsze: nie po to ustanowił On Najświętszy Sakrament, aby osobiście pozostać blisko nas na ziemi. Raczej przeciwnie: dlatego właśnie opuścił nas i do nieba wstąpił, aby z dala pozostać: „Lepiej dla was, żebym odszedł, bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was” (Jn 16, 7).

Chciał zasiąść w niebie na prawicy Ojca jako Król w swej chwale, aby tęsknota nasza tam była skierowana i abyśmy tu na ziemi czuli się jako pielgrzymi i przechodnie.

Ale i sama Komunia św. nie może być ośrodkiem naszego życia religijnego: Eucharystia jest bowiem i pozostanie pokarmem ofiarnym; Chrystus przychodzi do duszy nie po to wyłącznie, aby prowadzić święte rozmowy, ale aby się stać posilnym pokarmem podtrzymującym życie łaski, owocem ofiary krzyżowej.

Ośrodkiem naszego życia religijnego ma być Msza święta, w której jako jej owoc i zakończenie przygotowuje się uczta ofiarna. Taki jest zgodny z wolą Boga obowiązek wynikający z dzisiejszej uroczystości. Jeżeli pragniesz obchodzić Boże Ciało zgodnie z liturgią, to z ofiary Mszy św. musisz uczynić wielki ołtarz w świątyni swojej duszy. Wszystkie inne nabożeństwa i oznaki czci – to jedynie boczne kaplice, które nie powinny zasłaniać widoku na część centralną. Skoro jednak wiem, że ofiara Mszy św. jest najwyższym darem i skarbem, wówczas z tej świadomości wynika konieczność coraz pełniejszego i głębszego jej pojmowania oraz usiłowanie, „aby Mszą św. się modlić, a nie tylko na Mszy św. się modlić”. Mam dążyć do brania czynnego udziału w tej Ofierze wraz z Kościołem i kapłanem; mam się starać, aby mszał był moją ulubioną księgą. Msza św. ma być naszym życiodajnym źródłem. Całe życie chrześcijańskie zapuści wówczas głębsze korzenie w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa i oprze się na mocy płynącej z owoców tej ofiary. Tak należy pojmować Eucharystię. Poprzez chrzest św. stajemy się uczestnikami śmierci Chrystusa, a przez Eucharystię, przez ciągłe powtarzanie ofiary Jego śmierci, prowadzeni jesteśmy ku pełni życia.
Chryste, Królu chwały, zasiadający na prawicy Ojca! Dzięki Ci, że Ciało swoje zostawiłeś nam jako świętą spuściznę. Ze czcią najgłębszą uprzytomniamy sobie, zgodnie z Twoim nakazem, słowa, które wypowiedziałeś: To czyńcie na moją pamiątkę – i Twoją ofiarę odkupienia; ona ma być dla nas na ziemi tym, co najcenniejsze. W Komunii św. otrzymuję owoc Twojej śmierci na krzyżu jako pokarm duszy. Daj mi łaskę uwielbiania tajemnic Ciała Twego i Krwi Twojej oraz korzystania zawsze z owoców Twojego odkupienia.

Rozmyślanie św. Tomasz z Akwinu o Eucharystii (zawarte w brewiarzu).
O drogocenna i przedziwna uczto, uzdrawiająca i słodyczy pełna. Czy może być coś cenniejszego nad tę ucztę? Nie otrzymujemy w niej do spożycia mięsa cielców i kozłów, jak ongi w Starym Zakonie, lecz samego Chrystusa, prawdziwego Boga. Cóż jest przedziwniejszego jak ten Sakrament? W nim bowiem przemienia się istotnie chleb i wino w Ciało i Krew Chrystusa. A więc Chrystus jako Bóg i jako Człowiek znajduje się cały pod postaciami odrobiny chleba i wina. Spożywają Go wierni, lecz On nie ulega przez to podzieleniu. A jeżeli nawet podzielić postać sakramentalną, to przecież On cały i nienaruszony w każdej pozostaje cząsteczce. Zewnętrzna postać, jednak bez jej wewnętrznej istoty, trwa w tym Sakramencie, by dać miejsce wierze. W sposób bowiem niewidzialny spożywamy rzecz widzialną ukrytą pod cudzą postacią. (Ciało Chrystusa samo w sobie jest widzialne). W ten sposób zmysły, które sądzą podług znanej im zewnętrznej postaci, są zabezpieczone przed złudzeniem. Żaden sakrament nie jest bardziej uzdrawiający jak ten właśnie, ponieważ zmywa on winy, pomnaża cnoty i nasyca obficie ducha wszelkimi duchowymi darami łaski. W Kościele jest on ofiarowany za żywych i umarłych, aby wszystkim służył, gdyż dla zbawienia wszystkich został ustanowiony. Słodyczy wreszcie tego Sakramentu żaden człowiek dostatecznie wypowiedzieć nie może, ponieważ kosztujemy w nim rozkoszy duchowej u samego jej źródła i obchodzimy pamięć tej bezmiernej miłości, której dowody złożył Chrystus w swej męce. Aby ta miłość w swej niezmierzoności zakorzeniła się w sercach wiernych, ustanowił Pan ten Sakrament w czasie Ostatniej Wieczerzy, po spożyciu paschy z uczniami swoimi, gdy z tego świata miał odejść do Ojca. Sakrament ten miał się stać wiekuistą pamiątką Jego męki, urzeczywistnieniem dawnych figur, największym ze wszystkich cudów przez Niego zdziałanych. A tym, którzy się smucili z nieobecności Jego, pozostawił w spuściźnie tę jedyną w swoim rodzaju pociechę”.

Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 3, str. 16-17 oraz 21-24).

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Stop koncertom satanistycznych zespołów w Stoczni Gdańskiej
Next post Idziemy za Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie