Dziś w „Naszym Dzienniku” prezes DIAK komentuje wyrok sądu w USA na zakonniku broniącym nienarodzonych
W dzisiejszym wydaniu „Naszego Dziennika” dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej komentuje sytuację i okoliczności zatrzymania i decyzji sądu federalnego w USA, który skazał ojca Fidelisa Moscinskiego na sześć miesięcy więzienia za „blokowanie” dostępu do placówki aborcyjnej w Nowym Jorku. W artykule red. Jacka Sądeja „Skazany za ratowanie życia” mamy okazję poznać prawdę o tym, jak łamie się podstawowe prawa człowieka w USA.
Wyrok sądu federalnego wydany w USA na ojca Fidelisa Moscinskiego zdaje się nie tylko obnażać rzeczywisty stan funkcjonowania demokracji w kraju, który chce uchodzić za obrońcę i promotora demokracji w każdym zakątku świata, ale jest dowodem na to, że nawet wzorcowy system prawny jest w stanie ugiąć się pod pręgierzem przemysłu aborcyjnego.
Skandaliczne skazanie o. Moscinskiego na 6 miesięcy więzienia za blokowanie dostępu do placówki aborcyjnej w Nowym Jorku podczas pokojowej manifestacji, stoi w opozycji do amerykańskiego prawa i traktatów międzynarodowych, które USA również sygnowały. Dodatkowo reakcja sądu stanowi jawne pogwałcenie 1 poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która zapewnia obywatelom prawo do pokojowych zgromadzeń i wnoszenia do rządu petycji o naprawę krzywd.
Zauważmy, że o. Moscinski zwracał uwagę, że kluczowym zadaniem jego manifestacji był fakt zwrócenia uwagi na to, że Planned Parenthood, wbrew obowiązującemu prawu czerpie finansowe zyski ze sprzedaży części ciał poczętych dzieci.
W tym precedensowym, jednostkowym przykładzie franciszkanina chodzi już nie tylko o pogrożenie palcem obrońcom życia, lecz zastraszenie ich. W środowisko poszedł jasny przekaz o tym, że każdego śmiałka opowiadającego się po stronie ochrony dzieci nienarodzonych i organizującego pokojowe pikiety, czeka ten sam los. Czy to jeszcze jest prawo?
Jeżeli „demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”, to jak określić system prawny w społeczeństwie demokratycznym, który każe więzieniem za możliwość wyrażania swoich przekonań? Dlaczego nie można jasno wyrażać poglądów antyaborcyjnych pod klinikami, gdzie zabija się dzieci, a jednocześnie zezwala się na epatowanie nagością i promowanie dewiacji podczas Parady Równości celebrującej miesiąc dumy gejowskiej?
Zauważmy, że zakonnik w świetle orzeczenia sądowego okazał się winnym naruszenia ustawy o swobodnym dostępie do placówek aborcyjnych. Tym samym skazano go za usiłowanie zniechęcania kobiet do zabicia swych nienarodzonych dzieci w tzw. „klinice” aborcyjnej. Sąd federalny nie uwzględnił żadnej racjonalnej linii argumentacji obrony i potraktował o. Fidelisa jako potencjalnego, zawodowego przestępcę.
O ile takie orzecznictwo i podejście do sprawy w przypadku Korei Północnej w ogóle nas nie zaskakuje, o tyle w przypadku USA, już tak. W końcu w dobie globalnej dominacji Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, stale jesteśmy zasypywani treściami, że system prawny za Oceanem promuje najlepsze na świecie wartości prawne. Jednak i ten system rozbija się o skały dyktatu „poprawności politycznej”, który w tym konkretnym przypadku zapomniał o tym, że wolność zgromadzeń oznacza możliwość organizowania ich w celu prezentowania opinii społecznej własnych poglądów. Wyrok sądu jest nie tylko aktem dyskryminacji duchownego, ale przede wszystkim brakiem poszanowania prawa do pokojowych zgromadzeń, czyli w myśl Uwagi ogólnej Komitetu Praw Człowieka nr 37 do art. 21 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, pkt I.2, jest wyraźną oznaką represji.
Co do samego procesu, to należy ubolewać nad faktem, że sądu nie zainteresowała kwestia tego, że franciszkanin w trakcie rozprawy wyartykułował, że wspólnie z House Select Panel on Infant Lives, zebrali materiały dowodowe na to, że Planned Parenthood, wbrew prawu federalnemu, „czerpie zyski z pozyskiwania i sprzedaży części ciał nienarodzonych dzieci”. Ten makabryczny proceder w opinii duchownego, ma jeszcze drugie dno – handel ludzkimi organami.
Sytuacja ojca Fidelisa jest niezwykle trudna. Myślę, że pozostaje nam modlitwa i oczywiście petycja do ambasadora USA o interwencję w tej sprawie. Akcja Katolicka Archidiecezji Częstochowskiej zachęca do włączenia się w inicjatywę #RóżaniecZaOjcaFidelisa. Szczegóły na naszej stronie internetowej oraz Facebooku.
Krzysztof
Źródło „Nasz Dziennik”
Average Rating