Cześć i chwała Bohaterom – 1944 Pamiętamy

Read Time:3 Minute, 32 Second

1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 z rozkazu dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”, rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Wydarzenie to było największą w historii akcją zbrojną zorganizowaną przez podziemną armię w okupowanej przez Niemców Europie. Szacuje się, że do walki przystąpiło wówczas ok. 40-50 tys. powstańców. Jeżeli chodzi o zasięg, to walki powstańcze obejmowały część lewobrzeżnych dzielnic miasta, nieduży teren prawobrzeżnej Warszawy, tereny Puszczy Kampinoskiej oraz Legionowo.

Z chwilą wybuchu powstania Armia Czerwona wstrzymała swą ofensywę na Warszawę. Józef Stalin konsekwentnie odmawiał udzielenia powstańcom pomocy. Bierność czerwonoarmistów przygotowywała grunt pod zaprowadzanie w Polsce komunistycznej ideologii wspartej terrorem. Wrogość należąca do samej istoty światopoglądu komunistycznego, przygotowywała się do ostatecznej rozprawy Polską. Sowieccy decydenci kreowali się wszędzie nie tylko jako wyzwoliciele naszego kraju, ale przede wszystkim jako jego zarządcy i gospodarze.

Czy może nas dziwić fakt, że w milionach polskich serc wybrzmiewała powstańcza piosenka „Czerwona zaraza”, autorstwa podporucznika Józefa Szczepańskiego „Ziutka” żołnierza batalionu „Parasol”? Nie mieliśmy wyjścia, kiedy sprzedano nas w Jałcie. W tym dramatycznym momencie mogliśmy jedynie zaśpiewać, wykrzyczeć wprost: „Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci, byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci była zbawieniem witanym z odrazą”. I dopowiedzieć zgodnym chórem „wyzwolicielom”: „Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej skuwać w kajdany łaski twej przeklętej, cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli”.

Niestety, z powodu braku żywności, wody, zdrady, wyczerpania sił i niewystarczającej ilości broni, po 63 dniach bohaterskiej walki, w dniu 2 października 1944 r. zaprzestano walk w Warszawie. Do niewoli dostało się ok. 17 tys. Powstańców, a ok. 18 tys. poległo w walce. Szacuje się, że straty wśród ludności cywilnej wyniosły od 150 do 200 tys. osób. W ciągu kolejnych miesięcy Niemcy grabili, palili i permanentnie niszczyli naszą stolicę. Przypomnę tylko, że sam Adolf Hitler w początkach sierpnia 1944 r. wydał rozkaz bezwzględnego zabijania mieszkańców Warszawy. Zakomunikował również jednoznacznie, że: „Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”.

„Dzienniki z lat 1923–1945″, których autorem był minister oświecenia publicznego i propagandy Rzeszy, Joseph Goebbels, zawierają liczne wzmianki na temat Powstania Warszawskiego. W zapiskach Goebbelsa odnalazłem bardzo ciekawy zapis: „Rozdzielamy sprawiedliwie winę po obu stronach. Kierujemy oskarżenie zarówno przeciw Anglikom, jak i bolszewikom. Bez wątpienia bowiem obie strony, działając cynicznie i bez skrupułów, popchnęły do krwawej awantury zarówno emigrantów londyńskich, jak i polski komitet narodowy [PKWN]. Nie może to być dla nas powód do zmartwienia, albowiem kolejne powstanie w Generalnym Gubernatorstwie już tak szybko nie wybuchnie”. Jak widać Goebbels wychodził z założenia, że warszawski przykład odstraszy wszystkich ewentualnych naśladowców powstańczych zrywów.

Przypomnę jeszcze, że Niemcy w praktyce dezinformacyjnej stosowali rozmaite metody manipulacji. W wypracowanej na potrzeby czasu propagandzie ukazywali powstańców jako młodocianych „nacjonalistów”, czy też młodych „przestępców”. Przede wszystkim uczestnicy Powstania Warszawskiego w niemieckiej propagandzie byli opisywani jako ofiary alianckiego spisku i polskiego rządu w Londynie. Oczywiście celem tego typu operacji propagandowej, czy też lepiej mówiąc polityki dezinformacyjnej Niemiec – było skrzętne ukrywanie prawdy o niemieckich zbrodniach dokonywanych przez wojsko na ludności cywilnej. Do tego należy dodać nie tylko milczenie o permanentnym zniszczeniu miasta i ograbieniu go z resztek kosztowności. Co do kwestii dokonywanych przez Niemców zbrodni, postanowiono wsączyć w informacyjny krwioobieg utrwalanie błędnych opinii, że mordów na ludności cywilnej dopuszczali się jedynie cudzoziemcy służący w Wehrmachcie.

Pamiętajmy o tym, że kultywowanie pamięci o bohaterach – Powstańcach Warszawskich, którzy na Ołtarzu Ojczyzny w nierównej walce z bestialskim niemieckim oprawcą i okupantem stracili życie – jest naszą powinnością. Niniejsza pamięć musi być nie tylko kultywowana, ale przede wszystkim mocniej afirmowana, zwłaszcza w kontekście tych głosów, które notorycznie krytykują powstańczy zryw.

W tym szczególnym dniu muszę też powiedzieć o pewnym niepokojącym zjawisku. Muszę nadmienić, że notorycznie, od wielu lat, w okresie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, większość mediów, których kapitał znajduje się w Berlinie, wyprowadza na smyczy sprzedajne rottweilery, które za sprzedając się za € fałszują prawdę historyczną o Powstaniu Warszawskim. Miejmy świadomość że są tak wytresowani i ulegli naciskom, że nie będą podważać sensu bohaterstwa powstańców z Warszawskiego Getta. Usta do krytyki podszyte niemiecką narrację nad sensownością wybuchu Powstania Warszawskiego, otwierają się zawsze w okolicach pierwszego sierpnia. Cóż, krew Powstańców ma niższą cenę niż €, które wpływa na konto niczym trzydzieści judaszowych srebrników.

Cześć i chwała bohaterom! Wieczna pamięć poległym!

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Prawda zwycięża
Next post Wspomnienie liturgiczne św. Maksymiliana Marii Kolbego.