„Widzisz Trójcę, widząc miłość”.
“De Trinitate” św. Augustyna to traktat do którego warto często powracać. Z pewnością jedno, co przychodzi na myśl po zetknięciu się z lekturą tego monumentalnego dzieła, pisanego przez Hippony, przez dwadzieścia lat, to fakt, że przedstawiona tutaj koncepcja Trójcy Świętej, pozostaje nadal dla odbiorcy tajemnicą. Znany jest powszechnie epizod z życia Doktora Łaski, kiedy to podczas pracy nad dziełem „O Trójcy Świętej”, przechadzając się pewnego razu nad morzem, rozmyślał nad tajemnicą Trójjednego Boga. W pewnym momencie miał spotkać małe dziecko, które wykopało dołek w piasku i za pomocą muszelki przenosiło wodę z morza do wykopanego przez siebie otworu. Zajęcie to zaabsorbowało umysł św. Augustyna do tego stopnia, że zapytał dziecko, w jakim celu to robi. Dziecko spontanicznie odpowiedziało, że przelewa całą wodę z morza do wykopanej przez siebie małej dziury w piasku. Reakcja biskupa była Augustyn oczywista. Powiedział małemu dziecku, że to co zamierza zrobić, jest po prostu niemożliwe do wykonania. “To prawda”, miało odpowiedzieć dziecko, ale dodało przy tym, że ono prędzej przeleję całą wodę z morza w to miejsce, niż Augustyn zrozumie tajemnicę Trójcy Świętej”.
Trójca Święta jest niewysłowioną tajemnicą samego Boga. Św. Augustyn podpowiada nam, że w trynitarnym życiu Boga uwidacznia się pewna prawda dostępna człowiekowi. Nie chodzi w tym przypadku jedynie o teologiczne spekulacje, lecz o doświadczenie istoty Boga. Chodzi o to, by wiedzieć to, że Bóg jest Trójcą. W tym kontekście wypowiada znaną sentencję: „Widzisz Trójcę, widząc miłość”. W tym kontekście biblijna prawda o Bogu, który jest Miłością zyskuje nowe znaczenie. “Bóg jest absolutnym wydarzeniem Miłości”. “Lecz cóż to jest miłość, którą Pismo św. tak bardzo chwali i wysławia?”, pyta św. Augustyn. Na to pytanie sam sobie udziela odpowiedzi pisząc: “Miłość pochodzi od kogoś kochającego i miłością otaczamy jakiś przedmiot. Mamy więc trzy rzeczy w miłości: kochającego, rzecz kochaną i samą miłość” (“De Trinitate VIII,X). W tej sytuacji miłość przedstawia się jako pewna forma egzystencji łącząca dwie istoty, dążąc do złączenia kochającego i tego, co on kocha. Osoby Boskie różnią się między sobą w sposób realny. Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza wprost: “Inna jest bowiem Osoba Ojca, inna Syna, inna Ducha Świętego; lecz jedno jest Bóstwo, równa chwała, współwieczny majestat Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (KKK 266).
„Trójca jest jednością. Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: “Trójcę współistotną” (Synod Toledański XI, r. 675). Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: “Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury” (DS 530.Sobór Konstantynopolitański II (553): DS 421). “Każda z trzech Osób jest tą rzeczywistością, to znaczy substancją, istotą lub naturą Bożą” (Synod Toledański XI (675); (KKK 253).
Tajemnica Trójcy Świętej to przede wszystkim tajemnica nieskończonej Miłości, Nieskończonego życia, nieskończonej prawdy, zanurzonej w odwiecznym obdarowywaniu się. „Trójca jest jednością. Wbrew pokrętnym opiniom siejących zamęt, za Synodem z Toledo powtarzamy: “Nie wyznajemy trzech bogów, ale jednego Boga w trzech Osobach: “Trójcę współistotną”. “Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: “Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury” (DS 530.Sobór Konstantynopolitański II (553): DS 421). “Każda z trzech Osób jest tą rzeczywistością, to znaczy substancją, istotą lub naturą Bożą” (Synod Toledański XI (675); (KKK 253).
Św. Augustyn dostrzega ślady Trójcy Świętej w człowieku. Dlatego stwierdza, że „aby znaleźć Boga,
trzeba wejść w siebie. Trzeba wędrować od tego, co zewnętrzne, do tego, co wewnętrzne, i od tego, co wewnętrzne, do tego, co wyższe. Będąc we wnętrzu siebie, odkrywamy troistość”. Augustyn, wiele czasu poświęcił na zgłębianiu tajemnicy Boga. Ta perspektywa odnajdywania śladów Trójcy Świętej w człowieku, znajduje swoje odzwierciedlenie w pamiętnych słowach: “Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się błąkałem po bezdrożach i tam Ciebie szukałem, biegnąc bezładnie ku rzeczom pięknym, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie – rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, rzuciłaś wezwanie, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią – i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem – i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie – i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim” (“Wyznania, X, 27”).
Każdy, kto skosztował Boga nadal pozostaje głodnym i łaknącym. Dotyk Trójjedynego Pana sprawia , że płoniemy podobnie jak św. Augustyn tęsknotą za pokojem, który może ofiarować jedynie Bóg. W taki sposób rodzi się w człowieku pragnienie Boga. To właśnie “pragnienie jest ciągłą modlitwą, nawet jeśli język pilnuje milczenia. Jeśli nie przestajesz pragnąć, nie przestajesz się modlić. Kiedy modlitwa usypia? Gdy stygnie pragnienie”(św. Augustyn, Kazanie 80, 7.).
Kontemplując Boga w Świętej Trójcy Jedynego modlimy się o to, by nigdy w nas nie wystygło pragnienie Boga, który z miłości do każdego z nas, stał się człowiekiem.
Artur Dąbrowski
Average Rating