40 pierwszoklasistów w Niemczech powtórzy klasę – efekt edukacji multikulti
“Czubek góry lodowej. 40 pierwszoklasistów powtórzy rok”, to tytuł wpisu zamieszczonego na stronach niemieckiego konsorcjum medialnego Deutsche Welle. Z artykułu dowiadujemy się, że w jednej z niemieckich podstawówek w Ludwigshafen (Nadrenia-Palatynat) aż 40 pierwszoklasistów w bieżącym roku szkolnym nie otrzyma promocji do klasy programowo wyższej. “W szkole podstawowej w Ludwigshafen rośnie liczba pierwszoklasistów z poważnymi problemami szkolnymi. Brakuje im wielu umiejętności”.
Dyrektor placówki Barbara Maechtle, mówi wprost: „Ta bardzo wysoka liczba jest zatrważająca”. Jednak pierwsze symptomy sytemu edukacyjnego widoczne były już w ubiegłym roku szkolnym, ponieważ do wyższejej programowo klasy promocji nie otrzymało około 24 uczniów. „Także w innych klasach są uczniowie, którzy muszą powtarzać, ale nigdzie nie ma aż tylu” – stwierdza dyrektor Maechtle.
Dyrektorka placówki zaznacza, że w szkole podstawowej którą zarządza 98 procent dzieci podlegających obowiązkowi edukacyjnemu ma pochodzenie migracyjne. Dzielnicę Hemshof, w której znajduje się placówka, określana jako strefa problematyczna. „Ci, którzy dorastają w tej dzielnicy niekoniecznie potrzebują uczyć się niemieckiego, ale potrzebują go dzieci w szkole” – wyjaśnia pedagog.
Placówka oświatowa w Hemshof, nie jest odosobnionym przypadkiem. W opinii Larsa Lamowskiego przewodniczącego Landowego Związku Zawodowego Oświaty i Nauki: „Niedociągnięcia w systemie szkolnym w Ludwigshafen widać jak pod szkłem powiększającym”. Dyrektor szkoły mówi o „czubku góry lodowej”. Ministerstwo Edukacji Moguncji twierdzi, że nie spotkało się dotychczas z takim przypadkiem, jak placówka z Ludwigshafen. Rzecznik prasowy Ministerstwa przyznał, że rzeczywiście jest to precedens, że tak liczny odsetek z danego rocznika szkolnego nie otrzyma promocji do klasy programowo wyższej.
„Cywilizacja jest metodą ustroju życia zbiorowego”, pisał prof. Feliks Koneczny. Paul Lafargue, w „Prawie do lenistwa” wyznaczając ryt życia dla obecnej kultury stwierdził dobitnie, że: „Cywilizacja starożytna i rodzące się chrześcijaństwo zdeprawowały barbarzyńców starożytnego świata, podobnie jak obecnie schyłkowe chrześcijaństwo i współczesna kapitalistyczna cywilizacja demoralizują dzikie ludy nowego świata”. Jednak w kontekście dokonującej się na kontynencie europejskim konfrontacji kultur, warto przypomnieć, że kluczową rolę w tej materii odgrywa demografia. Szybki wzrost populacji wyznawców islamu, wraz z niską prognozą współczynnika urodzeń mieszkańców Niemiec, rodzi uzasadnione obawy o przyszłość tego kraju. Z jednej strony, obecność muzułmanów podnosi współczynnik dzietności. Z drugiej natomiast, widzimy wyraźnie, że hermetyczna kultura islamu jest odporna na asymilację kulturową z Niemcami.
Wiele lat temu, twórca tzw. „teorii zderzenia cywilizacji”, wspomniany wyżej prof. Koneczny, twierdził, że: „Każda cywilizacja dąży do ekspansji, gdziekolwiek spotkają się ze sobą dwie cywilizacje, muszą ze sobą walczyć”. Zauważmy, że nawet sama Angela Merkel przyznała się do błędów w zakresie polityki multikulturowej. Konfrontacja wielu, czy też dwóch odmiennych cywilizacji, w obrębie których występują odmienne aksjologie, skazana jest na podsycanie wzajemnych antagonizmów, które w konsekwencji doprowadzą do jawnej lub ukrytej konfrontacji. Podczas jednego ze zjazdów partyjnych CDU Merkel powiedziała wprost, że: „Multikulti to fikcja”. W związku z tym, forma edukacji multikulturowej musi być identyczną fikcją, co zresztą naocznie widać po efektach wspomnianego nauczania, które nie przynosi zakładanych skutków.
Zauważmy, że nie tylko Niemców, ale wszystkich mieszkańców Europy w sposób globalny wyjaławia się ze wszelkich form duchowości chrześcijańskiej. Jednocześnie promuje się postawy i wartości wynikające z dyktatury laicyzmu niosącej w “darze” sekularyzację. Warto podkreślić, że nawet najbardziej zajadli przeciwnicy religii twierdzą, że właśnie te dwa elementy najbardziej przyczyniają się do przemodelowania świadomości europejskiego społeczeństwa i wysysają z niego wszelkie przejawy sił duchowych człowieka.
Lewicowa ideologia multikulturowa promuje jeden rodzaj tzw. “duchowości”, który dla przybywających na europejski kontynent muzułmanów stanowi przedsionek „dżannah” („raj”). Zauważmy, że kultury emigrantów oraz ich duchowości się nie kwestionuje. Jeżeli obecnemu kryzysowi przyjrzymy się przez kontekst kryzysu dzietności i duchowości, to musimy przyznać rację stwierdzeniu jakie uknuł Muammar al-Kaddafi twierdząc, że: „Istnieją znaki, że Allah udzieli wielkiego zwycięstwa islamowi w Europie. Bez mieczy, bez karabinów, bez podbojów. Niepotrzebni są nam terroryści, nie potrzebni samobójcy. Pięćdziesiąt milionów muzułmanów [w Europie] przekształci ją w muzułmański kontynent w ciągu kilku dziesięcioleci”.
Jeżeli na wypowiedź Kaddafiego spojrzymy z perspektywy demograficznej, to jedno wydaje się pewne. Dużo racji miał Feliks Koneczny twierdząc, że: „Nie ma większego absurdu, jak doktryna o upadaniu cywilizacji w skutek starości. Nigdy żadna cywilizacja nie musi zamierać ani umierać na uwiąd starczy, lecz w każdej chwili może się zatruć pomieszaniem cywilizacyjnym”.
Artur Dąbrowski
Average Rating