Dyktatura ideologów
W poniedziałkowym wydaniu “Naszego Dziennika” w artykule red. Jacka Sądeja ks. prof. Paweł Bortkiewicz oraz dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej komentują decyzję władz z jednej z katolickich szkół w Kanadzie, które zabroniły uczniom oraz personelowi wyjazdu na zorganizowany 11 maja w Ottawie Marsz dla Życia. Życzymy owocnej lektury, która uświadomi Państwu na jakim etapie znajduje się dziś “marsz przez instytucje” w niektórych z katolickich instytucji.
Krzysztof
John Klein, dyrektor ds. edukacji Halton Catholic District School Board (HCDSB), oznajmił, że uczniowie i pracownicy katolickich szkół średnich w Oakville, Burlington i Milton nie wezmą udziału w demonstracji pro-life. Tłumaczył to względami bezpieczeństwa. Jack Fonseca z Campaign Life Coalition, organizacji pro-life odpowiedzialnej za prowadzenie narodowego Marszu dla Życia, poinformował LifeSiteNews, że ta decyzja „to haniebne działanie”, a twierdzenie dotyczące obaw o bezpieczeństwo uczniów jest „nonsensem”. – Zarząd Halton naprawdę powinien wspierać wysyłanie katolickich uczniów na Marsz dla Życia – oświadczył. Jednocześnie przypomniał, że o jego trasie decyduje policja z Ottawy. – Marsz jest całkowicie bezpieczny i nigdy nie doszło w jego trakcie do niebezpiecznego incydentu. Ta decyzja odzwierciedla niechęć osób odpowiedzialnych w Halton Board do przesłania pro-life – dodał.
W ocenie ks. prof. Pawła Bortkiewicza TChr tłumaczenie dyrektora Halton Catholic District School Board jest niewiarygodne. – Marsz dla Życia ma charakter oficjalny. Jest zabezpieczony przez policję. Ponadto trzeba pamiętać, że walka o życie nienarodzonych wymaga poświęcenia i męstwa. Te cechy są konstytutywne dla chrześcijaństwa – mówi „Naszemu Dziennikowi” etyk.
Akt kapitulacji
Doktor Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej, zauważa w rozmowie z nami, że takie działania to akt kapitulacji przed zalewającą instytucje, nawet katolickie, rewolucją kulturową. – To zwykły wykręt i uległość poprawności politycznej. Władze szkolne w tym przypadku zapomniały o kilku kluczowych sprawach. Marsz ma przede wszystkim pokojowe przesłanie i taki przebieg. Tymczasem nie pozwala się uczniom i personelowi stanąć po stronie Boga i Jego Dekalogu. Władze nie wybrały wierności przykazaniu „Nie zabijaj” i promocji życia – argumentuje nasz rozmówca.
Jego zdaniem to pokazuje, jak dziś wygląda świat młodego pokolenia katolików. – Jest on z pozoru katolicki, bo osoby odpowiedzialne za proces edukacyjny, nawet w katolickich szkołach, przestały już dawno żyć doktryną Kościoła, proponując w jej miejsce neomarksistowskie postulaty – ubolewa dr Artur Dąbrowski.
Decyzja zarządu kanadyjskiej szkoły wpisuje się w modernistyczną politykę obecnych władz państwowych. – Wielkim niebezpieczeństwem jest fakt, że Kościół w Kanadzie bezkrytycznie ulega naciskom dyktatorskim, zmieniając swoją tożsamość. Polega to m.in. na rezygnacji z oficjalnego nauczania Kościoła powszechnego, odrzuceniu katechizmu, umieszczaniu na terenie szkoły flag lgbt wypierających znak chrześcijańskiej tożsamości, jakim jest krzyż. Kanadyjskie przykłady muszą pozostać dla nas mocną przestrogą – zauważa ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Poza tym wychowanie do odpowiedzialnego funkcjonowania zakłada wyjaśnienie młodemu człowiekowi, iż każda osoba w demokratycznym społeczeństwie ma prawo do zgromadzeń. – Takiego prawa nie gwarantuje się w systemach totalitarnych. I tak chyba należy rozumieć ten zakaz. Katoliccy pedagodzy podali rękę lobby aborcyjnemu, zakazując młodzieży uczestnictwa w Marszu dla Życia. Być może wobec tych, którzy stawią się na marsz, szkoła wyciągnie konsekwencje, tak jak władze kanadyjskie wobec osób modlących się przed placówkami aborcyjnymi – obawia się dr Artur Dąbrowski.
Wydanie zakazu może być odebrane przez młodzież jako sygnał, że „życie i jego ochrona nie są ważne” i „dajcie sobie z tym spokój”. – Warto ludziom odpowiedzialnym za wychowanie młodego pokolenia przytoczyć wypowiedź bł. ks. Jerzego Popiełuszki: „Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju”. Władze szkoły wybrały „trzydzieści srebrników jałowego spokoju”, co świadczy o tym, że nauczająca w Kanadzie katolicka inteligencja już od dawna zaczęła mówić postulatami rewolucji kulturowej – puentuje nasz rozmówca.
Average Rating