Genderowy azymut ZHP
Wartości harcerskie osadzone były, bo tak trzeba powiedzieć, w tradycji chrześcijańskiej. Wielu Polakom mundur harcerski członków Szarych Szeregów kojarzy się z heroiczną postawą walczących z Niemcami młodych bohaterów. Ci sami harcerze nie szczędzili sił i życia w nierównej walce podczas Powstania Warszawskiego.
ZHP przetrwało zabory, wojnę z bolszewikami, niemiecką okupację, czasy stalinowskie i komunę. Niestety, bardzo szybko uległo dyktatowi toczącej się w naszym kraju wojnie kulturowej. Dodatkowo w ramach systematycznego upajania się poprawnością polityczną bardziej postępowi druhowie dość szybko i sprawnie podmienili tradycyjne wartości.
Czy to przypadek, że demontaż tradycji ZHP rozpoczęto od słów składaneho przyrzeczenia usuwając z niego słowa o wierność Bogu i ojczyźnie? O klękaniu ZHP przed kulturową inwazją ideologii gender można pisać wiele. Jednak w tym miejscu wspomnę o dwóch kompromitujących kwestiach. Pierwsza z nich dotyczy zakazu pojawienia się harcerzy w mundurach ZHP na Marszu dla Życia i Rodziny, jakie kilka lat temu wydała harcerska centrala.
Druga sprawa, to jawna i publiczna promocja antywartości wpisanych w ideologię genderową, którą lgbt promuje w czasie tzw. parad równości na ulicach polskich miast. „Każdy inny, wszyscy równi!” – obwieścili na swej witrynie internetowej druhowie z ZHP. Jak myślicie Państwo, jakiej grupy społecznej dotyczy niniejsza równość? Może postawię inaczej pytanie: Która z grup społecznych w obecnym dyskursie propagandowym czuje się najbardziej wykluczona?
Włodarze ZHP wczuwają się w rolę obrońców uciśnionych i zakomunikowali światu, że: „Czerwiec to miesiąc dumy, a my dumni jesteśmy z tego, że w harcerstwie jest miejsce dla każdego”. Jednocześnie przekonują, że: „Związek Harcerstwa Polskiego jest organizacją otwartą dla wszystkich, którzy chcą podjąć trud związany z kształtowaniem charakteru, ale i przeżyć przygodę. Harcerstwo każdemu daje szansę, nikogo nie skreśla na początku drogi”.
Jak daleko dryfuje współczesne harcerstwo od ideałów nakreślonych przez twórcę skautingu Roberta Baden-Powella, widać aż nadto wyraźnie. Baden-Powell otwarcie przyznając się do wiary w Boga mówił otwarcie:”Taka organizacja jak nasza mijałaby się z celem gdyby nie dawała swym członkom poznania religii”.
Przypomnijmy sobie, że w 1954 r. w ramach “czerwonego harcerstwa” funkcjonujący w nim towarzysze zaszczepiali w umysłach dzieci marksistowską ideologię. “Walterowcy”, wśród których prym wiedli Jacek Kuroń, Adam Michnik, Seweryn Blumsztajn, czy Andrzej Seweryn, w oparciu o “Poemat pedagogiczny” Makarenki narzucali społeczeństwu komunistyczny wzorzec wychowania
Skoro przetrwaliśmy “czerwone harcerstwo” z jego komunistycznymi ideałami, to z pewnością przetrwamy i “tęczowe harcerstwo” z jego neomarksistowską ideologią. Nie da się żyć w oderwaniu od tradycji i prawdy jaką życiem i służbą potwierdzali Olga Drahonowska-Małkowska, Andrzej Małkowski, Aleksander Kamiński, “Zośka”, “Rudy”, “Alek” i wielu innych harcerzy umierających za wierność Bogu i ojczyźnie.
Władzom ZHP warto przypomnieć wypowiedź Baden-Powella, który zapytany przez Edmunda Naganowskiego o to, czy polski skauting powinien odwoływać się do Boga i religii, powiedział: „Jeśliby wasze skautostwo miałoby być bez Boga, to lepiej żeby go wcale nie było”.
Artur Dąbrowski