Prawdziwy Święty i odważny Biskup Mikołaj
Święty Mikołaj biskup Mirry w Licji, którego znamy ze świadczenia dzieł dobroczynnych, był przede wszystkim tym hierarchą, który dokładnie dbał o czystość doktryny Kościoła katolickiego w dobie szalejącej herezji arianizmu. Święty był również ojcem soboru nicejskiego (325) na którym zdefiniowano relację Jezusa Chrystusa – Syna Bożego do Boga Ojca, wskazując na fakt, że jest On współistotny. Biskup Mikołaj w niezwykle aktywny sposób zaangażował się w zwalczanie błędnych poglądów Ariusza, uważającego, że Jezus Chrystus nie może być w pełni nazywany Bogiem, ale jedynie człowiekiem.
Atmosfera toczonej na soborze debaty, jak relacjonował studyjski mnich z monasteru w Konstantynopolu Jan, była niezwykle napięta. Biskup Mikołaj “pełen gorliwości o Chwałę Bożą, niczym prorok Eliasz, zawstydził heretyka Ariusza nie tylko mężnymi argumentami słownymi, ale i zdecydowanym czynem. Nie mogąc bowiem znieść wywodów Ariusza, że Jezus Chrystus jest stworzeniem i zwyczajnym człowiekiem, uderzył Ariusza w twarz”. Ojcowie soborowi oczywiście nie pochwalali występku Mikołaja, “rozgniewali się na niego, i za jego niepohamowany wybuch gniewu pozbawili go godności biskupiej”. Po tym wydarzeniu szybko jednak został zrehabilitowany i przywrócony do godności biskupiej.
We współczesnej kulturze rola jaką przypisano św. Mikołajowi, jest w rzeczywistości zaprzeczeniem tego kim był i o co walczył w swym ziemskim życiu św. Mikołaj. Dziś ze środków przekazu płynie zupełnie mylne przesłanie na temat biskupa z Mirry. W zasadzie w ogóle nie mówi się, nawet w Kościele, o biskupie gromiącym heretyków, promuje się jedynie wizję komercyjno-katolicką – czyli wyczulonego na nędzę ludzką kapłana rozdającego prezenty ubogim. Świat zamiast świetego biskupa proponuje nam krasnala w czerwonym stroju z workiem prezentów i czapką na głowie. Tak wykreowany obraz świętym biskupem Mikołajem z Mirry nie ma w ogóle nic wspólnego. To spłycenie prawdy do granic możliwości sprawia, że Mikołaj jest bardziej kojarzaony z napojami do picia produkowanymi przez wielkie konsorcja niż Kościół. Dlatego należy dołożyć starań, aby przywrócić autentyczny wizerunek świętemu Mikołajowi.
Święty Mikołaj z niezwykłą gorliwością zwalczał błędne koncepcje Ariusza i jego popleczników. Odmawiający bóstwa Chrystusowi Arianie pozbawiali Jezusa Chrystusa posiadania boskiej natury redukując Jego byt do stworzonej przez Boga Ojca osoby. Ponadto jednoznaczne odrzucenie doktryny o Trójcy Świętej i uznanie jej za koncepcje niebiblijną, przekonały św. Mikołaja o tym, że trucizna ariańskiej herezji nie tylko stoi w rażącej sprzeczności z doktryną katolicką doktryną, ale infekuje organizm Kościoła.
Biskup Mirry nie zamierzał milczeć wobec zaistniałej sytuacji. Zareagował na rozpowszechniające się błędy z troski o zbawienie powierzonej mu owczarni. Ta duchowa troska o życie prawdziwą, żywą wiarą wywodzącą się od Apostołów, to chyba największy prezent, jaki mógł podarować swojemu Kościołowi święty Mikołaj. Nas jego postawa uczy odwagi reagowania na bluźniercze czyny i twierdzenia. Czy jak św. Mikołaj potrafię zaprotestować wobec wobec spektakularnych gestów szydzenia z wiary, Kościoła, kapłanów? Czy stać mnie na mikołajową odwagę, oczywiście nie chodzi mi tutaj o spoliczkowanie drugiego człowieka, co odpieranie tez, które pod płaszczem modernizmu wdzierają się do Winnicy Pana, przedstawiając Chrystusa jako jednego z wielu pośredników między Bogiem i ludźmi, a Kościół jako instytucję charytatywną ukierunkowaną jedynie na “ekologiczne nawrócenie”?
Artur Dąbrowski