„Lęki i obawy wśród katolików i ludzi, którzy patrzą na Kościół katolicki w poszukiwaniu moralnego, duchowego i doktrynalnego przewodnictwa”
Deklaracja “Fiducia supplicans” opublikowana 18 grudnia 2023 r. przez prefekta Dykasterię ds. Nauki Wiary, kardynała Manuela Fernándeza i podpisana przez papieża Franciszka, wnosi „innowacyjny wkład w znaczenie błogosławieństw”, który przewiduje „możliwość błogosławienia par w nieregularnych sytuacjach” oraz par tej samej płci bez oficjalnego potwierdzenia ich statusu lub zmiany w jakikolwiek sposób odwiecznego nauczania Kościoła na temat małżeństwa”. Chociaż deklaracja, jak zaznacza Dykasteria Nauki Wiary, chce zapobiec dezorientacji, to jednak szybko okazało się, że skutek jej zaaplikowania w doktrynę katolicką, znacząco podzielił członków Kościoła. Kluczowym w tej materii okazuje się znalezienie odpowiedzi na prowokujące pytania o to, czy “Sługa Kościoła może ściągać Boże błogosławieństwo na takie grzeszne związki, aby przez ten fakt utwierdzać pozostających w nich ludzi w grzechu?”
Warto podkreślić, że zaledwie w dzień po (19.12.2023) ukazaniu się deklaracji Jason Steidl Jack, zdeklarowany katolicki gej, wraz ze swoim „mężem” został pobłogosławiony przez ojca J. Martina SJ. Przypomnę, że amerykański jezuita zaraz po tzw. paradzie równości w Częstochowie, na którym dokonano profanacji wizerunku Matki Bożej, sam rozpowszechniał w mediach społecznościowych wizerunek Czarnej Madonny w tęczowej aureoli. Pomimo, że jego znajomość sytuacji Kościoła, czy LGBT w Polsce jest u niego zerowa, to jednak w mediach społecznościowych napisał, że: “W Polsce, gdzie szerzy się homofobia, osoby LGBT są sądzone za profanację kopii Czarnej Madonny. Ale Maryja jest dla każdego, w tym osoby LGBT, i istnieje długa tradycja przedstawiania jej jako części różnych wspólnot wiary”.
James Martin to człowiek, kapłan, który już dawno stracił katolicką wrażliwość na rozumienie chociażby małżeństwa zgodnie z niezmienną Tradycją. W zasadzie warto przemyśleć sprawę, czy głoszona przez niego koncepcja człowieka może być jeszcze określana jako katolicka. Najbardziej jednak szokuje fakt, że ten wypromowany na doradcę Franciszka człowiek, nie wahał się ani przez chwilę, aby wystąpić w filmie o “gejowskim Jezusie”. Jak widać lobbowanie na rzecz LGBT jezuita ma we krwi. Jeszcze jedna uwaga o tęczowym jezuicie, jak określa go nasze środowisko. W swojej publikacji z 2017r. “Budując most”, przekonywał “do złagodzenia stosunku Kościoła do mniejszości seksualnych”. Wspomniana publikacja Jamesa Martina poświęcona tematyce homoseksualnej wywołała w Kościele zamieszanie i skandal (Janet Smith). Szokuje nie tylko treść książki ale również fakt, że o. Martin SJ prezentując na uniwersytecie w Villanowa wspomnianą publikację, mówił wprost otwartym tekstem do młodego homoseksualisty: “Mam nadzieję, że za dziesięć lat będziesz mógł pocałować swojego partnera w kościele, albo, wiesz, będzie mógł być wkrótce twoim mężem”. Jak widać amerykańskiemu jezuicie już wtedy śpieszno było do ceremonii ślubnych osób tej samej płci błogosławionych w kościele. Dlatego nie tracąc czasu, zaledwie w dzień po ogłoszeniu deklaracji “Fiducia supplicans” o. Martin “pobłogosławił” związek gejowski. Niestety, nie możemy tego faktu skomentować w mediach społecznościowych na jego profilu, ponieważ “tolerancyjny” i “skłonny do dialogu” jezuita nas zablokował.
Zanim jednak przejdę do dalszej refleksji nad tematem, to przypomnę tylko, że wcześniej, przed “Fiducia supplicans” synod anglikański w Wielkiej Brytanii zezwolił na “próbnie błogosławieństwo par jednopłciowych”. Obrzęd ten ma być zastrzeżony dla osób, które zawarły zgodnie z brytyjskim prawem tzw. małżeństwo cywilne. Wspomniany “okres próbny” par jednopłciowych ma mieć wymiar ceremonii liturgicznej i potrwa do 2025 roku. W tym czasie w diecezjach mają odbywać się konsultacje na ten temat. Jeżeli chodzi o wspólnotę anglikańską, to jest ona mocno podzielona w kwestii błogosławienia par homoseksualnych. Świadczy o tym chociażby sam wynik głosowania w trzech izbach anglikańskiego synodu. “W izbie świeckich 104 głosy były za i 100 przeciw, w izbie duchownych – 100 za i 93 przeciw, zaś w izbie biskupów 23 za i 10 przeciw”. W przemówieniu na inauguracji obrad synodalnych arcybiskup Yorku, Stephen Cottrell stwierdził, że: „Jest to temat, który prowadzi nas do rozłamu”. Jednocześnie wspólnoty anglikańskie w Afryce otwarcie wyraziły swój sprzeciw wobec próbnego projektu błogosławienia par homoseksualnych. „To jest złe i nie możemy tego zaakceptować” – oświadczył w lutym bieżącego roku anglikański arcybiskup z Ugandy Stephen Samuel Kaziimba. Biskup otwarcie zapowiedział odłączenie się od wspólnoty w Anglii w związku z liberalnym kursem zaproponowanym w Wielkiej Brytanii.
U nas sytuacja wydaje się do pewnego stopnia analogiczna. 18 grudnia 2023r. prefekt Dykasterii Nauki Wiary kard. Victor Manuel Fernández, ogłosił deklarację “Fiducia supplicans”, w której wydał zgodę na błogosławienie tzw. par nieregularnych, w tym jednopłciowych. Po tej informacji w nagłówkach mediów lewicowo-liberalnych mogliśmy przeczyatć: “Rewolucja Franciszka. Pary jednopłciowe będą mogły być błogosławione przez katolickich księży”, “Nadchodzą zmiany w kwestii błogosławieństw par jednopłciowych czy w sytuacjach “nieregularnych”, “Papież Franciszek otwiera się na błogosławieństwo par homoseksualnych”.
Jeżeli chodzi o reakcję świata katolickiego, na “Fiducia supplicans”, to jest ona zbieżna z reakcją wspólnoty anglikańskiej. W kwestii środowiska katolickiego, jedną z pierwszych osób, które zareagowały na dokument, był zwolniony przez Franciszka ordynariusz diecezji Tyler w Teksasie Joseph Strickland. Duchowny wezwał katolickich biskupów do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec zatwierdzonej przez papieża deklaracji doktrynalnej, która de facto pozwala na błogosławieństwo par homoseksualnych. Biskup Strickland zachęcając biskupów pragnie aby “Wszyscy przyłączyli się do głosu siły i radości w Panu w tych ostatnich dniach Adwentu i powiedzieli “nie” temu najnowszemu dokumentowi”.
Z kolei swojego zadowolenia z powodu błogosławienia “nieregularnych” i jednopłciowych związków nie kryje Niemiecki episkopat. Deklaracja, jak twierdzi przewodniczący episkopatu Niemiec, bp Georg Baetzing: “Wyznacza wyraźną granicę między niezachwianą wiernością nauce Kościoła a duszpasterskimi wymaganiami praktyki kościelnej, która chce być blisko ludzi”. Co więcej bp Baetzing uważa, że: “Praktyka kościelna zna wiele form błogosławieństwa”. Dlatego w jego opinii, “Dobrze, że ten skarb wydobywany jest teraz dla różnorodności modeli życia”. Warto wspomnieć, że w dzień po ogłoszeniu deklaracji czujni Niemcy zaplanowali sondaż. I to właśnie w sondażu przeprowadzonym przez instytut badawczy Yougov w dniu 19 grudnia na próbie 5665 dorosłych Niemców wykazano, że 60 proc. badanych, jest za udzielaniem błogosławieństwa związkom partnerskim osób tej samej płci. 39 proc. stwierdziło, że całkowicie popiera tę decyzję, natomiast dalsze 21 proc. – w pewnym stopniu. Przeciw jest 21 proc., a 19 proc. nie ma zdania. I tak niemiecka prasa obwieściła z radością, że: “Większość Niemców popiera zgodę papieża Franciszka na błogosławienie związków partnerskich osób tej samej płci”. Niemieccy dziennikarze nie omieszkali przypomnieć, że w ich postępowym kraju w wielu parafiach od dawna praktykuje się obrzęd błogosławienia par tej samej płci, “ale dotychczas odbywało się to w szarej strefie prawa kanonicznego”. Obecnie będą mogli czynić to jawnie.
W Kościele katolickim, podobnie jak i we wspólnocie anglikańskiej głos sprzeciwu wobec dokumentu pochodził z Afryki. W obronie doktryny Kościoła stanęli katoliccy biskupi Malawi. To pierwszy kolegialny głos Episkopatu w tej sprawie. Hierarchowie w swoich diecezjach zabronili „wszelkiego rodzaju błogosławieństw i wszelkiego rodzaju związków tej samej płci”. W swoim stanowisku jednogłośnie podkreślili, że ich decyzja podyktowana jest „względami duszpasterskimi”. Biskupi Malawi powiedzieli również, że dokument watykańskiej dykasterii powoduje: „Lęki i obawy wśród katolików i ludzi, którzy patrzą na Kościół katolicki w poszukiwaniu moralnego, duchowego i doktrynalnego przewodnictwa”. Niniejsza decyzja, jak sami zaznaczyli: “Jest związana z troską o małżeństwa i rodziny, które Kościół „definiuje jako wyłączną, stabilną i nierozerwalną jedność między mężczyzną i kobietą, naturalnie otwartą na przyjęcie dzieci”. Biskupi zapowiedzieli też stanowcze trwanie przy swm stanowisku. „Pragniemy zapewnić wszystkich katolików i wszystkich zainteresowanych nauczaniem katolickim, że nauczanie jednego świętego katolickiego i apostolskiego Kościoła o małżeństwie pozostaje niezmienne” – napisali w swym oświadczeniu biskupi. Identycznie postąpili biskupi zambijscy, którzy w obawie przed dwuznacznością terminów zawartych w watykańskim dokumencie oraz w trosce o wierność dziedzictwu kulturowemu, stwierdzili, że omawiana w “Fiducia supplicans” kwestia błogosławienia par tej samej płci, nie może być wdrażana w Zambii.
Po Afryce przyszła kolej na kolejny kontynent. Kolejna troska wyrażona została w następujący sposób: „Jako następcy Apostołów i wierni naszej uroczystej przysiędze złożonej podczas święceń biskupich, by zachowywać dziedzictwo wiary w czystości i integralności, zgodnie z tradycją, która była przestrzegana zawsze i wszędzie w Kościele od czasów Apostołów, upominamy i zabraniamy kapłanom i wiernym Archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie przyjmowania i praktykowania jakiejkolwiek formy błogosławieństwa par znajdujących się w nieuregulowanej sytuacji oraz par jednopłciowych”. To stanowisko z 19 grudnia 2023 r. podpisane zostało przez arcybiskupa metropolitę archidiecezji Najświętszej Maryi Panny w Astanie abp. Tomasza Petę oraz biskupa pomocniczego tej archidiecezji Athanasiusa Schneidera. W oświadczeniu ordynariusz Astany zwrócił nadmienił również: „Dzięki takim błogosławieństwom Kościół katolicki staje się, jeśli nie w teorii, to w praktyce, propagandystą globalistycznej i bezbożnej „ideologii gender”.
Do dokumentu “Fiducia supplicans”, odniosła się Konferencja Episkopatu Polski, która wydała stosowne oświadczenie w tej materii. W opublikowanym dokumencie rzecznika Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszka Gęsiaka SJ czytamy: “Deklaracja w niczym nie zmienia dotychczasowego nauczania Kościoła odnośnie małżeństwa i rodziny. Nie jest to też dokument o nauczaniu Kościoła o małżeństwie i rodzinie, ale raczej o właściwym rozumieniu słowa „błogosławieństwo”. Rzecznik KEP zwraca uwagę, że w deklaracji stwierdzono, iż „niedopuszczalne są obrzędy i modlitwy, które mogłyby powodować trudność w odróżnieniu tego, co jest konstytutywne dla małżeństw”. Rzecznik KEP odwołał się również do Noty Kongregacji Nauki Wiary z 22 lutego z 2021 r. Wyjaśnił, że: „Błogosławieństwa osób mają związek z sakramentami, błogosławieństwo związków homoseksualnych nie może być uznane za dozwolone, gdyż w pewnym sensie stanowiłoby ono naśladowanie lub analogiczne odniesienie do błogosławieństwa zaślubin, wzywanego nad mężczyzną i kobietą, których jednoczy sakrament małżeństwa”.
Episkopat jednoznacznie przypomniał o tym, że akty homoseksualne są grzeszne i że nie wolno błogosławić związków homoseksualnych. Jednak jak twierdzą dziennikarze problem jest ze swej natury zupełnie inny. Problem leży w tym, że rzecznik KEP uważa, iż “Fiducia supplicans” mówi o błogosławieniu pojedynczych osób, kiedy w tekście deklaracji watykańskiej jest wyraźna mowa o błogosławieniu par. Stanowisko Episkopatu w tej materii zdaje się bardziej posiłkować Notą Kongregacji Nauki Wiary z 2021 r. niż tekstem “Fiducia supplicans”.
Nota Kongregacji Nauki Wiary z 2021 r. stwierdza wyraźnie: „Ponieważ błogosławieństwa osób mają związek z sakramentami, błogosławieństwo związków homoseksualnych nie może być uznane za dozwolone, gdyż w pewnym sensie stanowiłoby ono naśladowanie lub analogiczne odniesienie do błogosławieństwa zaślubin, wzywanego nad mężczyzną i kobietą, których jednoczy sakrament małżeństwa, a przecież nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, miedzy związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”.
„Zarówno Deklaracja jak i Nota stwierdzają, że „nie wyklucza [się] udzielania błogosławieństwa pojedynczym osobom o skłonnościach homoseksualnych, które przejawiają pragnienie życia w wierności objawionym planom Bożym, tak jak naucza Kościół”. Chodzi zatem o pojedyncze osoby żyjące w całkowitej wstrzemięźliwości. Aby jednak nie powstawało zamieszanie, że oznacza to aprobatę dla związków jednopłciowych, to musi się to dokonywać w sposób prywatny, poza liturgią i bez jakiejkolwiek analogii do obrzędów sakramentalnych. Jest ono bowiem wyrazem – jak podkreśla papież – pobożności ludowej. Błogosławieństwo ma sens wówczas, gdy osoba prosi o nie w dobrej wierze, tzn. pragnie uporządkować swoje życie zgodnie z wolą Boża wyrażoną w przykazaniach. Błogosławieństwo ma stanowić dla człowieka pomoc i umocnienie w zerwaniu z grzechem i w prowadzeniu dobrego życia” –stwierdza rzecznik KEP.
Zauważmy, że taki stan rzeczy budzi zdumienie katolickiego laikatu, ponieważ deklaracja “Fiducia supplicans” nie wspomina nic o udzielaniu błogosławieństwa pojedynczym osobom, ale mówi wprost o błogosławieniu par. Przecież trzeci rozdział tego dokumentu nosi tytuł „Błogosławienie par w sytuacjach nieregularnych oraz par tej samej płci”. Co więcej zaczyna się od słów: „Na zarysowanym horyzoncie jawi się możliwość błogosławienia par w sytuacjach nieregularnych oraz par homoseksualnych”. Najbardziej jednak może szykować nas fakt, że rzecznik KEP na końcu swojego stanowiska wspomina o tym, że deklaracja “Fiducia supplicans” mówi o błogosławieniu osób żyjących w „całkowitej wstrzemięźliwości”. Takie stwierdzenie wydaje się zupełnie niedorzeczne i zadziwiające, ponieważ niniejsze sformułowanie w ogóle w deklaracji nie występuje.
Dr Artur Dąbrowski – prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej
Average Rating