„Dyktat cywilizacji śmierci” – Belgia próby likwidacji klauzuli sumienia – zabieramy głos w sprawie

Read Time:1 Minute, 59 Second

„Dyktat cywilizacji śmierci” – to temat artykułu red. Jacka Sądeja, który ukazał się dziś w „Naszym Dzienniku”. Do sprawy odniósł się dr Piotr Guzdek oraz dr Artur Dąbrowski. Obydwaj Panowie komentowali wydarzenie związane z likwidacją klauzuli sumienia w Belgii.

Z artykułu dowiadujemy się, że kwestie dotyczące decyzji stołecznych władz w Brukseli związane ze zmuszeniem pracowników służby zdrowia do przeprowadzenia na każde żądanie zabójstwa nienarodzonego dziecka w łonie matki, są niczym innym jak dyktatem, który nie uwzględnia świata uczuć, wartości oraz suwerennej decyzji lekarza, który chciałby powiedzieć stop, nie zgadzam się na zabijanie nienarodzonych dzieci w łonie matki. Pamiętajmy, że tam gdzie nie ma przestrzeni wolności dla człowieka, tam mamy do czynienia z ideologią. I tak jest w tym przypadku.

W opinii prezesa Artura Dąbrowskiego decyzja, którą podjęli ministrowie odpowiedzialni za zdrowie Elke Van Den Brandt i Alain Maron, to nic innego jak świadoma promocja postulatów cywilizacji śmierci i rewolucji kulturowej opartej na lewackiej narracji uznającej człowieka w fazie prenatalnej jedynie za zlepek komórek. Tłumaczenie  polityków, że szpitale będą zobowiązane do przeprowadzenia każdego rodzaju aborcji, to stawianie lekarzy pod ścianą i tłumaczenie im, że albo wykonasz aborcję, albo przestajesz funkcjonować w świecie medyków. 

Oczywiście dużo w tej materii daje jeszcze nomenklatura językowa, która zabicie człowieka w łonie matki określa terminem „zabiegu”. Jak widać w samym nazewnictwie i jej stosowaniu kryje się fałsz, ponieważ zaciera się w ten sposób faktyczny stan rzeczy. Oczywiście rewolucjoniści dają wyjście lekarzom. Na ich barki nakładają obowiązek znalezienia kogoś, kto przeprowadzi tzw. aborcję. O jakim zatem tu szacunku dla człowieka wykonującego zawód lekarza mówimy?   Zauważmy, że według statystyk liczba aborcji w Belgii spadła w ciągu ostatnich lat spadła o 15 proc. Nie wierzę w to że wprowadzenie przepisów 

zmuszających lekarzy do przeprowadzenia aborcji w  czasie spadku wykonywanych aborcji jest dziełem przypadku. Jak widać Belgom 17 tys. aborcji rocznie już nie wystarcza. W nowym wspaniałym świecie trzeba przodować w mordowaniu nienarodzonych i wykręcać statystyki. Stąd ten ruch. Nie można w nieskończoność podpierać się rezolucją Parlamentu Europejskiego, który dostęp do aborcji uznaje za prawo człowieka. Siłą narzucone prawo jest ideologią i nie obowiązuje katolika w sumieniu.

Polityka kreowana przez Brukselę zmierza w tym kierunku, że każde ograniczenie dostępu do aborcji stanowić ma naruszenie praw człowieka. Tym samym kryminalizuje się lekarzy, szpitale odmawiające wykonania aborcji. Wynik jednak jest ten sam od zawsze. Pozbawić życia nienarodzonych.

Kamil

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
0 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %
Previous post Pamiętamy o Warszycu
Next post Modlimy się za biskupa Josepha Stricklanda