Rugowanie religii – Radni Lewicy dyskryminują katolickich uczniów

Read Time:4 Minute, 32 Second

W czwartkowym wydaniu „Naszego Dziennika” redaktor Rafał Stefaniuk w artykule „Rugowanie religii”, zwrócił uwagę na skandaliczne żądania częstochowskich radnych Lewicy, którzy domagają się „wyrzucenia lekcji religii ze szkół”, dzięki czemu miasto miałoby zaoszczędzić 2,8 mln zł. Jeżeli złożony dziś (1.12.2022) projekt uchwały w sprawie przyjęcia Apelu o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy zostanie zaakceptowany, to będziemy mieć do czynienia ze sprawą precedensową w Polsce, ponieważ po raz pierwszy rada przestanie finansować lekcje z religii.

W opinii Piotra Wrony, częstochowskiego radnego z PIS jest to działanie czysto polityczne, ponieważ „radni Lewicy na bazie szeroko promowanego antyklerykalizmu próbują zbijać kapitał polityczny”. W opinii radnego Piotra Wrony zgłoszenie postulatu o likwidacji finansowania lekcji religii właśnie teraz, nie jest dziełem przypadku, ponieważ podczas dzisiejszej sesji radni mają się zajmować budżetem miasta, a problemy Częstochowy – pod zarządem prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka są ogromne”. Stąd właśnie zamiast pomysłu na merytoryczną dyskusję rozwiązującą problem, postanowiono wywołać sztuczny spór poświęcony religii, który miał zdominować posiedzenie rady.

W opinii pełnomocnika ministra edukacji i nauki do spraw strategii edukacyjnej Radosława Brzózki, odstąpienie od finansowania lekcji religii przez przyjęcie proponowanej uchwały „byłoby jednoznaczne ze złamaniem prawa”. Pełnomocnik ministra wskazał wyraźnie, że umożliwienie dzieciom i młodzieży uczestniczenia w zajęciach szkolnych obowiązkowych i dodatkowych jest zadaniem samorządu”. „Samorząd nie może decydować o tym, który przedmiot może być realizowany w szkole, a który nie. To wynika z konkretnych aktów prawnych. Żaden radny – nawet częstochowski – nie ma prawa do demontowania życia społecznego” – konkluduje Radosław Brzózka.

Źródło zdjęcia: pixabay.com

Pełnomocnik ministra edukacji i nauki do spraw strategii edukacyjnej zwrócił uwagę na łamach „Naszego Dziennika, że nauczanie religii w szkole oparte jest na przepisach wysokiej rangi. Rozstrzyga o tym stosowny zapis Konstytucji”. Co więcej, „kwestie te zostały uregulowane w konkordacie, a ten jest umową międzynarodową. Radni samorządowi nie mają możliwości wypowiadania umów międzynarodowych zawartych przez Polskę”, podkreśla Radosław Brzózka. Pełnomocnik ministra edukacji i nauki wyjaśnia również, że poza wspomnianymi regulacjami istnieje również „szereg przepisów prawa oświatowego, które obligują samorządy do troski o pełne wykształcenie młodych mieszkańców ich społeczności. I tak działają wszystkie samorządy w Polsce, z wyjątkiem kilku częstochowskich radnych, którzy wyszli z ideą przyjęcia tak absurdalnej uchwały„.

Z kolei dr Artur Dąbrowski, prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej zauważa, że mamy do czynienia z kolejną odsłoną walki z Kościołem. „Propozycja częstochowskich radnych Lewicy jest zaczerpnięta ze świata absurdu. To jest „Miś” na miarę wyżyn intelektualnych tych osób”. Prezes częstochowskiej AK zwraca również uwagę na fakt, że „tak nielogiczna propozycja ma wielkie wsparcie lewackich mediów. I znowu powracamy do sytuacji, w której podważa się autorytet katechetów”. Dodaje przy tym, iż „próbuje się przedstawić katechetów jako darmozjadów, osoby niekompetentne. To już jest stan jawnych szykan osób”.

Źródło zdjęcia: pixabay.com

Podobnego zdania jak dr Dąbrowski, jest również pedagog dr Andrzej Mazan, który podkreśla, że w obecnej sytuacji jesteśmy świadkami wielkiej nagonki na nauczycieli religii. Katecheci wobec takiego stanu rzeczy są bezbronni. „Trzeba brać w obronę katechetów. Ponieważ udział w katechezie ma charakter dobrowolny, łatwiej jest zrzucić winę na nauczyciela, że więzi młodego człowieka z Bogiem i Kościołem słabną” – stwierdza dr Mazan. Mając na uwadze panującą „modę na apostazję” Andrzej Mazan twierdzi, że osoby promujące apostazję i walczą otwarcie z religią, zapominają o jednej kluczowej kwestii. Andrzej Mazan zwraca uwagę na to, że: „lepiej spędzić 45 minut w tygodniu z przeciętnym katechetą, ale który mówi prawdę o Bogu, niż godzinę z celebrytą, który bluźni świętością”.

Redaktor Stefaniuk w artykule zwrócił uwagę na fakt, że prowadzenie jednostek oświatowych jest zadaniem własnym samorządu. Aby samorząd w pełni mógł wywiązać się z tego zadania, „otrzymuje on środki z budżetu państwa, które pozwalają na częściowe pokrycie koniecznych kosztów. W odniesieniu do systemu edukacji jest to subwencja oświatowa. W przypadku pozostałych kosztów – tak jak przy innego rodzaju zadaniach własnych – samorząd jest zobowiązany pokryć je z własnych dochodów, innych niż subwencja oświatowa” – przypomina pełnomocnik ministra edukacji i nauki do spraw strategii edukacyjnej. Radosław Brzózka Przekonuje również o tym, że nie ma żadnego racjonalnego powodu do tego, żeby inaczej traktować zadania związane z edukacją publiczną. „Stwierdzenia, że administracja rządowa nie daje wystarczającej ilości pieniędzy na prowadzenie szkół, są oparte na fałszywej tezie, jakoby gmina w sprawach edukacji musiała się oglądać wyłącznie na rząd” – twierdzi pełnomocnik ministra.

Dr Artur Dąbrowski w wypowiedzi dla „Naszego Dziennika” mówi wprost: „Projekt tej uchwały jest ogromnym bublem prawnym”. Prezes częstochowskiej AK wykazuje, że przyjęcie uchwały radnych Lewicy wiązałoby się z daleko idącym złamaniem wielu przepisów prawa – m.in. Konstytucji, konkordatu, prawa oświatowego, Karty nauczyciela, która precyzuje zasady zatrudnienia katechetów oraz rozporządzeń ministra edukacji. Dr Artur Dąbrowski podkreśla, że obecnie trwa „polityczna walka o zagospodarowanie antyklerykalnego elektoratu. Ludzi wrogo nastawionych do Kościoła przybywa i dzisiaj Platforma Obywatelska toczy spór z Lewicą, kto ich przejmie”.

Gdyby jednak częstochowscy radni zrealizowali swój plan usunięcia ze szkół lekcji religii poprzez odebranie środków na jej organizację, to byłby to akt dyskryminowania nauczycieli religii. Gdyby doszło do takiej sytuacji, że „jeden pracownik otrzymywałby wynagrodzenie, a katecheta – z powodów religijnych uprzedzeń kilku radnych – już nie, to mielibyśmy do czynienia z jawnym złamaniem prawa, gdyż byłby to akt dyskryminacji” – wyjaśnia Radosław Brzózka. Taka sytuacja otworzyłaby pole do składania szeregu pozwów. Z góry przewidzieć można, że sprawy przez samorząd byłby po prostu przegrane. Dlatego pełnomocnik Brzózka uważa, że propozycja złożona przez radnych z częstochowskiej Lewicy jest tak na serio „jednym wielkim zbiorem absurdów”. „Jestem zaszokowany tym, że jakikolwiek radny mógłby się na taki krok zdecydować. Mam nadzieję, że już więcej do podobnych, absurdalnych propozycji nie dojdzie” – podsumował przedstawiciel MEiN.

Krzysztof Król

Happy
Happy
0 %
Sad
Sad
0 %
Excited
Excited
100 %
Sleepy
Sleepy
0 %
Angry
Angry
0 %
Surprise
Surprise
0 %

Average Rating

5 Star
0%
4 Star
0%
3 Star
0%
2 Star
0%
1 Star
0%

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Refleksja nad mundialem w Katarze
Next post Dr Artur Dąbrowski dla Radia Maryja komentuje dyskryminującą uchwałę częstochowskiej Lewicy